Forum GOTHIC WEB SITE Strona Główna GOTHIC WEB SITE
Forum o grach z serii Gothic
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nekropolis
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GOTHIC WEB SITE Strona Główna -> Twórczość własna użytkowników
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gothard
Generał armii
Generał armii


Dołączył: 11 Lip 2008
Posty: 3630
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 34 razy
Ostrzeżeń: 5/5
Skąd: wiem, że to czytasz?
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:18, 30 Sty 2009    Temat postu:

Czekam aż ty coś napiszesz.

Kazim miał wyostrzony słuch i słyszał paru bandytów podpatrujących go. Obrócił się z wolna w ich kierunku i wstał.
-Wy! Tam w góże! Chodźcie tu!
Bandyci zaszokowani z całą resztą poszli do oazy w której przebywał Kazim. Gdy wszyscy doszli z jaskini wynbiegło dwóch bandytów.
-Wkońcu jesteście!
-To...już koniec.
Porozmawiali w tylko im znanym języku a Kazim korzystając z okazji szybko wziął miecze które były na wierzchu i wskoczył na skalną półkę. Jeden z bandytów to zauważył i powiadomił resztę.
-Na razie pętaki!
I pustynny wojownik zniknął za skałą i biegł ile sił w nogach do innej oazy. W połowie drogi poczuł zmęczenie i lekko zwolnił. Obrócił się na chwilę i widział biegnących za nim bandytów. Gdy dobiegł do oazy wydała mu się dziwnie znajoma. Pobiegł w głąb i zsunął się w dół ze wzgórza wpadając do krzaków. Słyszał bandytów ale musiał uciekać dalej, po mimo dobrej kryjówki mógł czajić się wąż. Czołgał się dalej i schował się za drzewem. Słyszał odgłosy i coraz bardziej się bał, był wykończony i wiedział, że nie da rady takiej grupie bandytów. Zamknął oczy i cicho błagał Grawa o łaskę. Naglę ktoś chwycił go za ramię. Przestraszony padł na ziemię ale zaraz odetchnął z ulgą. Był to jeden z pustynnych wojowników. Oaza która wydawała mu się znajoma to obóz blisko siedziby pustynnych wojowników. Kazim napił się i zjadł coś po czym poprosił o dostarcznie wiadomości Haronowi i Kurajowi. Jego towarzysze chętnie wskoczyli na konie i pojechali do miasta.
Gdy Kobra i skorludy dostały wiadomośc odrazu się ucieszyli i wypili po kilka kubłów piwa. Dwa dni po tym Kazim wrócił do miasta i spotkał po drodzę jakąś zakapturzoną postać odzianą w białą szatę mającą pochwę od miecza przy sercu.
-Przepraszam. Kim pan jest?
Nieznajomy obrócił się z wolna i spojrzał na Kazima.
-Jestem Karl, strażnik miecza.
-Że kto?
-Jest to gildia która powstała w kraju Inuana...
Karl powiedział mu to i owo ale celu podróży niewyjawił. Gdy strażnik poszedł w sobie znanym kierunku Kazim poszedł do karczmy gdzie zwykle można zastać jego znajowmych. Gdy przyszedł zobaczył Kazana i dwóćh innym skorludów którzy uściskali go mocno i postawili mu butelke piwa.
-Gdzie reszta?
-Poszli pomagać w porcie.
-Jak teraz mam na ciebie mówić?
-Węgorz.
Porozmawiali trochę. Tym czasem bandyci zebrani w oazie z której uciekł Kazim obmyślali plan przedarcia się do bramy fortu. Jeden z nich który po śmierci Koppina został dowódcą rysował na piasku plan działania. Gdy nadszedł wieczór 5 łuczników obserwowało co się dzieje. 10 osobowe oddziały Mukatów dokładnie oglądały każdy skrawek swojego posterunku a pod bramą zebrały się ich legiony. Nagle z daleka zaczeły świecić płomienie...

C.D.N


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Celeste
Adept walki


Dołączył: 30 Sty 2009
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Góra Ognia
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:03, 04 Lut 2009    Temat postu:

Ciekawe... bardzo tego dużo, nie chce cię oskarżać lecz wydaje mi się, że to nie ty napisałeś. Choć ja nie wiem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gothard
Generał armii
Generał armii


Dołączył: 11 Lip 2008
Posty: 3630
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 34 razy
Ostrzeżeń: 5/5
Skąd: wiem, że to czytasz?
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:31, 06 Lut 2009    Temat postu:

To mnie Hagen dotknęło. Ja sam to pisze.

Nagle zapanował chaos. Wszędzie zaroiło się od nienzanych jeźdzców któży ciągle krzyczeli "Apokalipsa!!". Bandyci uciekali w popłochu ponieważ niespodziewani goście to Jeźdzcy Apokalipsy o których krążą różne plotki. Bandyci poświęcali się dla reszty ponieważ zwani przez niektórych Apokaliptusy nie oszczędzali nikogo. Troje bandytów wchodzili na szczyt wzgórza za którym znajdował się fort byli pełni nadzieji ale na góże stali jak wryci. Fort który jeszcze przed paroma dniami stał jak stał teraz jest kupą gruzów. Łucznicy usłyszeli galop konia i ukryli się w ukrytej jaskini pod wzgórzem. Rano jeden z bandytów o imieniu Krin obudził się pierwszy i nic niesłyszał. Obudził Ornala i Tranta oraz razem wyjrzeli na zewnątrz. Ornal wyszedł i rozejrzał się po czym dał znak, że jest pusto. Wszędzie leżały ciała Mukatów ale nigdzie Apokaliptusów.
-Co teraz zrobimy?-Spytał Trant.
-Pójdźmy do gruzowisk może coś znajdziemy-odpowiedział Krin.
-Zgadzam się.-Dodał Ornal.
W gruzowiskach znaleźli 2 krótkie miecze i 1 sztylet po czym szli do oazy gdzie złapali Kazima.
Tym czasem w mieście skończono budować arenę. Na razie nie była wielka ale miasto planowało ją powiększyć z 1000 do 5000. Znajdowała się jeden kilometr za miastem. Kazim, Kazan i Kuraj siedzieli obok siebie gdzieś na środku. Nagle odezwał się głos niewiadomego pochodzenia.
-Panie, panowie i inne stworzenia!!Witamy na pierwszej walce w arenie im. Sir Tarona!!Zmierzą się.......
Kraty zaczęły się otwierać. Na środek wyszli dwaj gladiatorzy. Jeden, z greckim hełmem, opancerzoną jedną ręką i ramieniem oraz opancerzonymi spodniami z długim mieczem i małym puklerzem. Drugi, cały w skórzanej zbroji z dwoma toporkami.
-Lakair z miasta Gabrados na wyspach Królewskich!!Wielkie brawa!!Drugi to Manis z ciemnych lochów Krania!!Również wielkie brawa!!
-Na kogo postawiłeś?-Spytał się Kazim, Węgorza.
-Na Manisa a ty?
-Na Lakaira a ty Kuraj?
-Na nikogo, mam mało pieniędzy.
Walka nie trwała zbyt długo ale była bardzo widowiskowa. Raz się wydawało, że przegra jeden a raz, że drugi. Jednak na końcu Manis przygwoździł Lakaira do ziemi po czym spojrzał się na burmistrza który decydował o śmierci lub życiu. Ale gladiator z wysp odkopnął Manisa i wyciągnął nóż po czym wbił go Manisowi w mostek. Krew oblała go całego a gladiator z Lochów padł na ziemię krawiąc buty Lakaira i piasek.
-Mamy zwycięsce!!!-odezwał się nieznany głos
-W pokojach gladiatorów ludzie gratulowali Lakairowi a Węgorz mimo, że postawił na Manisa zaprosił go do karczmy.
Upili się i rano Kazim obudził się słysząc krzyki. Głowa go bolała i przykrył głowę poduszką. Po chwili wpadł do jego domu strażnik miejski.

C.D.N


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hadriel
Wojownik


Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 717
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 10:47, 07 Lut 2009    Temat postu:

Już jestem więc piszę a co do twoich prac to miodzio.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Celeste
Adept walki


Dołączył: 30 Sty 2009
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Góra Ognia
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 11:17, 07 Lut 2009    Temat postu:

Przepraszam jeśli cię to dotknęło ale jeśli ty to sam piszesz to jestem pod wrażeniem!

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Celeste dnia Sob 11:18, 07 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gothard
Generał armii
Generał armii


Dołączył: 11 Lip 2008
Posty: 3630
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 34 razy
Ostrzeżeń: 5/5
Skąd: wiem, że to czytasz?
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:13, 07 Lut 2009    Temat postu:

Ciesze się, z obu komentarzy.

-Jest tu kto!!?-spytał strażnik
-Tak-odpowiedział cicho Kazim.
-Trzeba z tąd uciekać!!
-Ale czemu?
-Bo mukaty zaatakowały!!
Kazim zaraz wstał i wziął swój miecz poczym wybiegł ze strażnikiem z domu. Wszędzie ktoś walczył przy krajobrazie płonących domów. Gdy biegli do wyjścia Kazim się zatrzymał. Widział walczącego Kazana, chciał mu biec na pomoc ale strażnik go chwycił za ręke i ciagnął dalej. Węgorz otoczony przez 5 mukatów wpadł w furię i kręcił piruety. Gdy trafił jednego mukata, ten zamiast paść na ziemię miał lekkie draśnięcie. Kazana zaczęła od krecenia się boleć głowa. Upadł na kolana i czekał na ostateczny cios. Kazan ze strażnikiem znaleźli się w pobliżu oazy gdzie mieszkał Haron. Kazim nie zastał ani Kuraja, ani Kazana więc przysiadł na kamieniu i uronił łzę. Ocalałych było niewiele. Przetrwał jedynie Strażnik Miecza, Gladiator Lakair i jeden strażnik miejski który zwał się Tom.
-Idziemy do areny?-spytał strażnik miecza.
-Nie, mukaty ją zmiotły w proch.-odpowiedział mu Lakair.
-To gdzie mamy iść?
Kazim wstał i kazał im iść za nimi. Gdy szli za pustynnym wojownikiem, on sam miał kłębek myśli "czy Węgorz przeżył?" "A co z Kobrą i Kurajem?". Te myśli krążyły w jego głowie aż doszli do domu Kobry. Ten siedział na schodach ze spuszczoną głową trzymając poniszczony list w ręce. W dali Kazim ujrzał posłańca.
-Kobra! Co się stało?
Haron podniósł głowę i kazał mu podejść. Dał Kazimowi list.

"Drogi pustynny wojowniku!"

Jeśli ten list do ciebie dotarł to masz szczęście, gildia została zaatakowana przez mukaty więc piszę ten list do wszystkich pustynnych wojowników.
Gildia zostaje ROZWIĄZANA!! Nie mam już czasu na pisanie, właśnie sforsowali bramę...

Z poważaniem Patran, Mistrz gildi Pustynnych Wojowników"

Gdy Kazim to przeczytał, padł na kolana. Jego życie już niemiało sensu, kiedy był mały jego osadę spalili bandyci i znaleźli go koczownicy. Wiele lat się u nich wychowywał aż w koncu dotarł do siedziby już byłej gildi. Na zajutrz razem z Kobrą spalili szaty pustynnych wojowników a miecze wrzucili do oazy. Była to ceremonia odejścia którą musieli odprawić wszyscy którzy opuszczali gildię. Wzieli skórzane zbroje i zwykłe miecze oraz łuki i obmyślali z resztą co zrobić dalej.
-Może jechać do innego kraju?-Zaproponował Tom
-Co ty...do granicy daleko a w porcie nie ma już pewnie żadnej łodzi.
-Może znajdziemy gdzieś maga?-Powiedział Karl(strażnik miecza)
-Na pustni? Chyba żartujesz...-odpowiedział mu Haron.
Zapanowała cisza, było słychać z daleka odgłosy walki i po chwili głośny krzyk. Wszyscy pobiegli i zobaczyli wojownika, z bykiem na zbroji i hełmem wikinga broniącego się przed atakiem czarnych goblinów. Po chwili Tom dostał strzałą w głowę i padł zakrawiony. Walka trwała długo. Pogrzebali Toma i gdy doszli do domu, zaczeli wypytywać nieznajomego.
-Kim jesteś?-spytał Kazim
-Jam jest Urhan z klanu Czarnego Byka!!
-Co tutaj robisz?-spytał siedziący w kącie Karl.
Urhan się obrócił.
-Proszę, proszę...już nawet tu muszą się szwędać strażnicy miecza!?
-Pytałem co tu robisz.
-Jestem z polecenia mistrza, ja i moji....martwi żołnierze mieliśmy zbadać sytuację. Teraz wiem, że nie jest dobrze. A ty?


C.D.N


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Celeste
Adept walki


Dołączył: 30 Sty 2009
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Góra Ognia
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 13:25, 07 Lut 2009    Temat postu:

Spoko, a szczególnie to "Wszędzie ktoś walczył przy krajobrazie płonących domów" ciekawy teks spodobał mi się ocena 8/10

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hadriel
Wojownik


Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 717
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:25, 07 Lut 2009    Temat postu:

Czyta się fajnie i miło. Jesteś w tym dobry

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gothard
Generał armii
Generał armii


Dołączył: 11 Lip 2008
Posty: 3630
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 34 razy
Ostrzeżeń: 5/5
Skąd: wiem, że to czytasz?
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 19:47, 07 Lut 2009    Temat postu:

Ty też Hadriel, lepszy odemnie(nie z uprzejmości czy skromności ale na serio).

W domu nastała cisza. Wszystkie postacie spoglądały na Karla który miał spuszczoną głowę.
-No powiedz wreszcie!-powiedział Urhan.
-Dobra zostaw go, mamy ważniejsze sprawy na głowię-powiedział Haron.
-Masz rację-zgodził sie Urhan.
-Tylko co mamy zrobić, portu niema, granica daleko, magów niema.
-Pamiętam kiedyś kiedy mieliśmi sojusz z bandytami...
-Z bandytami??-spytali z niedowierzeniem wszyscy.
-Tak, tak wiem bandyci-rzekł Urhan-mieli teleport do swoich kryjówek w innych krainach.
-To na co czekamy ruszajmy!-wstał Kazim
-Nie tak szybko-powiedział Karl
-Czemu?-spytał Urhan.
-Nie znacie wieści? W tamtych okolicach pojawili się Jeźdzcy Apokalipsy.
-Jest nas mało więc nas niezauwarzą.
Kłócili się długo aż w końcu wyruszyli. Urhan szedł na czele uważając się za lepszego ale inni niezwracali na to uwagi, ze względu na to, że każdy przyda się do walki z Mukatami. Gdy doszli do znanej Kazimowi oazy zobaczyli jak jeden z bandytów nabiera z sadzawki wiadro wody.
-Hej ty!!-Krzyknął Urhan.
Bandyta puścił wiadro i chciał uciekać ale zobaczył jak Karl mierzy w niego ze swojego łuku. Z wolna zaczeli podchodzić. Bandyta pokazał, że niema broni. Weszli do jaskini gdzie byli Tranta i Ornala.
-Kogo nam przyprowadziłeś Krin?-Spytał Trant.
Kobra wszystko wytłumaczył bandytom i poprosił ich o pomoc.
-Nawet, jeśli przetrwał teleport to jest przykryty kupą gruzów. Ale i tak niemamy co robić.
Gdy doszli zobaczyli paru Jeźdzców Apokalipsy odkopujących gruzy. Wszyscy pozostali w ukryciu ale Urhan szedł odważnie w kierunku grupki Apokaliptusów. Ci tylko się obrócili i wrócili do swoich zajęć. Gdy reszta szedła w kierunku Urhana zaa gruzowisk wyszedł kapitan oddziału i zaczął rozmawiać z Urhanem. Gdy reszta doszła kapitan odszedł.
-Co ci powiedział?
-Że jeśli chcemy możemy im pomóc w odkopaniu teleportu ale potem mamy się wynieść.
-I co?
-Pomożemy ale się niewyniesiemy.-odparł żartobliwie Urhan.
Gdy odkopywali teleport ciągle od Jeźdzców słyszeli jakiś nieznany język. To była jedna z plotek, że mówią językiem Jaszczuroludów. Jedną ciekawą plotką którą warto wspomnieć jest to, że podobno w ich siedzibie wzywają bogów do świata śmiertelników.
Rankiem budząc się zobaczyli pięknie odkopany teleport ale nie Apokaliptusów. Wszyscy stali przed teleportem ale żaden nie miał odwagi zbliżyć się do niej. W końcu Krin poszedł a za nim reszta...


C.D.N


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hadriel
Wojownik


Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 717
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 19:50, 07 Lut 2009    Temat postu:

Dobra i fajna kontynuacja opowieści.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gothard
Generał armii
Generał armii


Dołączył: 11 Lip 2008
Posty: 3630
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 34 razy
Ostrzeżeń: 5/5
Skąd: wiem, że to czytasz?
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:53, 08 Lut 2009    Temat postu:

Wszyscy przeszli i po chwili znaleźli się w górach. Bandytom było zimno więc bez namysłu znowu przeszli przez teleport. Urhan błogo westchnął.
-Choćcie za mną-rzekł wiking.
Reszta ufając mu szła za nim. Wszyscy marzli i pytali się czy dojdą do jakiejś wioski czy innego miejsca gdzie można się ogrzać. Po godzinie wyczerpujacej dla Kazima, Kobry i Karla drogi dotarli pod wzgórze pod na którym znajdowała się wioska otoczona drewnianym murem. Przeszli przez most pod którym była przepaść i spotkali strażników za taką samą zbroją jak Urhan. Straż pozwoliła im przejść. Wioska była jak każda inna. Jedna długa ulica i z dwóch stron domy. Obowiąskowo karczma, koszary, kowal, sklepy, ratusz i zajazd znajdujący się trochę dalej od wioski.
-Proszszszęęęę, wejdźmy gdzieś.
-Choćcie do sklepu po korzuchy dla was.
Gdy doszli sprzedawca z dobrego serca oddał im korzuchy które załorzyli pod zbroje. Jedynie wystawał kaptur który założyli, żeby niebyło im zimno w uszy.
-Dobra teraz do koszar.
-A po co?-spytał Kazim
-Jak się rozpadła gidlia pustynnych wojowników to może do nas się przyłączycie?
-Co ty na to Kobra?
-Teraz jesteśmy nikim, wolę coś robić niż ciągle siedzieć w domu.
-To się zgadzamy.
Koszary z przodu wyglądały jak zwykły dom ale bez drzwi. W środku przypominał koszary jak w Khorinis. Kuźnia była a niżej lochy, dwa piętra z piwnicą gdzie spali żołnierze klanu Czarnego Byka. Na lewo magazyn z jedzeniem i sypialnie naczelnych.
-Ale gdzie wy macie siedzibe?-Spytał Haron
-My używamy run teleportacyjnych ale wam dam dwa zwoje. Jeden do siedziby, i drugi do wioski.
-A czy tu nie ma mukatów?-spytał Karl
-Są pod wielką bramą.
-Tą wielką bramą?
-Tak pod tą.
-Myślałem, że ona nie jest broniona.
Wielka brama to był 100 metrowy gruby mur z gigantyczną bramą oznaczający potęge ludzi z gór. Obecnie sprzymierzeni z klanem Byka Hunowie(ci od Atylli) pilnują jej. Siedziba klanu do którego należał Urhan znajdowała się na najwyższej góże i tylko ludzie posiadający runy lub zwoje teleportacyjne mogli się tam dostać.
Gdy użyli run znaleźli się na wielkim dziedzincu a obok nich domy ułożone wszachownice. Z tyłu dwie kraty a przed nimi duża siedziba. Urhan stanął przed nimi.
-Pozwólcie po krótce, że wam opowiem o naszej fortecy-rzekł-w każdym z tych domów mieszkają przynajmniej dwaj wojownicy klanu Byka. Między dwoma bramami wartę pełnią Hunowie a siedzibe wam za chwilę pokaże.
Gdy przeszli przez wrota zobaczyli tylko schody i ciąg drzwi a na końcu niespodziewana rzecz, drzwi.
-Tutaj mieszkają najważniejsi z klanu Byka, na góże jest jadalnia a na ostatnim piętrze sala zebrań. Na dachu jest sala treningowa, teraz idziemy do szefa. O to zasady:
-Macie się do niego zwracać Sir Hellun Niezwyciężony.
-Nie macie klęczeć
-Nie macie się odzwyać chyba, że was o to poprosi
Gdy doszli strażnicy otworzyli wielkie krzypiące drzwi...


C.D.N


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hadriel
Wojownik


Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 717
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:24, 08 Lut 2009    Temat postu:

No nieźle nieźle.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gothard
Generał armii
Generał armii


Dołączył: 11 Lip 2008
Posty: 3630
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 34 razy
Ostrzeżeń: 5/5
Skąd: wiem, że to czytasz?
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:02, 12 Lut 2009    Temat postu:

Na potężnym tronie siedział trochę stary wojownik podpierając się toporem. Urhan podszedł do tronu i ukląkł a za nim reszta. Hellun podniósł głowę i spojrzał się na Urhana a potem na resztę.
-Dobrze Urhanie, możesz odejść-rzekł
Urhan wyszedł a potem Hellun kazał im wstać.
-Dotarły do mnie wieści, ze jesteście z gildi Pustynnych Wojowników tak?
-Ekhm...tak-powiedział nieśmiało Haron
Dla Urhana czas dłużył się nieubłaganie aż w końcu Kazim razem z Kobrą wyszli.
-I jak?
-Mamy iść do zbrojowni.
-Tak odrazu?
-A czemu nie?
-Nie...nic...
-A gdzie Karl?
-On...teleportował się do swoich.
Gdy doszli do zbrojowni dostali kolczugę i skórzaną zbroję oraz zwykły miecz tarczę. Tym czasem pod wielką bramą łucznicy Hunów strzelali przez małe okienka do Mukatów. Na samym szczycie generał rozmawiał z posłem gwardi królewskiej.
-Nie potrzebujecie naszej pomocy?
-Mówiłem, już musicie iść do naszego wodza.
-Ale ja niewiem gdzie to jest.
-Heh...na razie nic się tam niedzieje, jak zrobi się gorzej to was powiadomimy.
-Dobra.
Posłaniec zniknął a generał przyglądał się Mukatom. Na razie nie było ich dużo, paru poukrywanych w zniszczonych domach obserwowało sytuację. Ogólnie w górach nic się niedziało. Tym czasem w stolicy na rynku zebrała się wielka armia gwardi królewskiej. Ludzie w domach przyglądali się wszystkiemu. Na balkon swojej willi wyszedł król, miał on widok na cały rynek, wszyscy żołnierze patrzyli się na niego.
-Drodzy gwardziści!! Wiecie jaka jest sytuacja!! Mukaty zniszczyły już kolejną gildie!! I uwierzcie mi!! Bez naszej interwencji się nieskończy!! Idźcie i zniszczcie ich!! Nie dajcie im żadnych szans!! W imię Luena!!!!!!!!!
Wszyscy unieśli miecze w górę z bitewnym wrzaskiem. Luen był władcą bogów i jego świątynie były w każdym większym mieście. Co jakiś czas następowało jego święto co oznaczało zawieszenie broni, w każdej świątyni ludzie zbierali się i oddawali mu cześć. Gwardziści Króla podzielili się na 3 armie:
-Jedna szła na pustynie pomóc partyzantom w walce z wrogiem
-Druga została w krainie, żeby jej bronić przed ewuntualnym atakiem
-Trzecia poszła w góry po mimo odmowy generała Hunów.
Wszystko wydawało się po myśli ludzi ale Mukaty w nekropolis szykowały coś co wszystkich zdziwi....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gothard
Generał armii
Generał armii


Dołączył: 11 Lip 2008
Posty: 3630
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 34 razy
Ostrzeżeń: 5/5
Skąd: wiem, że to czytasz?
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:47, 12 Lut 2009    Temat postu:

Nie sklejać postów.


To co robiły Mukaty narazie wam niewyjawie i wrócimy do Kazima i Kobry. Zostali przysłani do koszarów w osadzie którą napotkali po przejściu przez teleport. Urhan zażądzał koszarami więc byli pustynni wojownicy dostawali łatwiesze zadania. Pod wieczór do osady wjechała karawana gildi kupieckiej. Było widać, że po drodze stoczyli długą walkę. Od wozu było czuć stęchlizną a jeden ze strażników nie miał ręki. Urhan pod eskortą Kazima i Harona poszedł się dowiedzieć co się działo.
-To byli Jeźdzcy Apokalapisy-powiedział kupiec
-Nie martwcie się, sprowadzimy maga który uleczy waszych strażników i przydzielimy wam nowych.
Porozmawiali jeszcze trochę i wrócili do koszar.
-Co robimy Urhanie?
-Trzeba coś z nimi zrobić bo inaczej zniszczą nas od środka.
-Może my pójdziemy?-spytał Kobra
-Sami nie dacie rady, Apokaliptusy są potężnymi wojownikami, żadna gildia by im się nieprzeciwstawiła.
Haron dostał 10 strażników tak samo jak Kazim i poszli w okolice gdzie kupcy zostali zaatakowani.
Oprucz śniegu nic tu niebyło. Cisza, jedynie szumiący wiatr i padający śnieg.
Tym czasem Gwardia Królewska dotarła na granice pustyni, zwykle spokojne i przyjazne zamieniły się w pole bitwy. Mały drewniany mur pod którym stali bandyci, strażnicy miejscy i inni ocalali. Gdy gwardia przeszła przez zabudowania obronne wogóle nie poznali pustyni. Zamiast złotego piasku aż do choryzontu była tylko przypalona ziemia o dość ciemnym kolorze. W dotyku o dziwo była zimna a oazy zamieniły się w wyschnięty las. Generał Gwardii Królewskiej zdecydował rozbić obóz za murem obronnym ludzi. Widać było, że chcą zbudować miasto ale pytanie czy je wogóle zbudują albo czy mukaty go nie zniosą w proch.
Tym czasem u Kazima było spokojnie. Po przeszukaniu okolicy nic nie było. Naglę ciszę przerwał krzyk. Był on znany wszystkim którzy są teraz martwi. Tak to byli Jeźdzcy Apokalipsy. Było ich 10 ale strażników ogarniał strach. Gdy zetkneli się ze sobą nikt niewiedział co się dzieje. Haron odkoziołkował w bok żeby uniknąć szarży konia i trafił go w nogę. Jeździec przewrócił się i zginął pod ciężarem konia. Pod koniec walki z Kazimem i Kobrą zostało tylko 5 strażników których już z wolna przykrywał śnieg. Gdy wrócili zastali przy gospodzie karawanę pilnowaną przez strażników Gildii Kupieckiej. Gdy wrócili dowiedzieli się od Hunów, że z daleka widać Gwardię Królewską.
U Gwardzistów wszystko wydawało się spokojne. Nie napotkali żadnego oporu ale od Hunów żyjących za bramą dowiedzieli się że na granicy jest o wiele gorzej. Za bramą w mieście które zostało tam założone schodzili się górscy bandyci, żeby bronić swojego kraju. Ale mieszkańcy żyli spokojnie, dla nich wielka brama była niezniszczalna. Ale generał Hunów nic nieuważał za niezniszczalne, wiedział, że coś się szykuje. Gwardziści w końcu napotkali pierwszy opór nad rzeką która tak szybko płynęła, że wcale niezamarzała. Most był zniszczony a za nim znajdowała się wioska zajęta przez Mukaty. Generał Ilian rozkazał zciąć drzewa i zrobić z nich most. Mukatów nie było dużo więc wioska została odbita bez strat.
Tym czasem na granicy pustyni...

C.D.N


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gothard dnia Pią 14:17, 13 Lut 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hadriel
Wojownik


Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 717
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 08:30, 13 Lut 2009    Temat postu:

Dobra cześć. Zwłaszcza z tym zamkiem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GOTHIC WEB SITE Strona Główna -> Twórczość własna użytkowników Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin