Forum GOTHIC WEB SITE Strona Główna GOTHIC WEB SITE
Forum o grach z serii Gothic
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czarnobyl 1986-Mój artykuł

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GOTHIC WEB SITE Strona Główna -> Twórczość własna użytkowników
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rączka
Rycerz


Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 1438
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:28, 11 Kwi 2008    Temat postu: Czarnobyl 1986-Mój artykuł

LUBIE PLACKI!

„I trzeci anioł zatrąbił. I spadła z nieba wielka gwiazda, płonąca jak pochodnia, a spadła na trzecią część rzek i źródła wód.
A imię gwiazdy zowie się Piołun. I trzecia część wód zmieniła się w piołun, i wielu ludzi pomarło od wód, bo stały się gorzkie”
Apokalipsa Św. Jana 8, 10-11


Zanim przeczytasz

Aby bardziej zrozumieć mój artykuł na temat katastrofy polecam poniższe linki:

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Kilka z nich sam przeczytałem i szczerze polecam ich lekturę.


O promieniowaniu słów kilka

Promieniowanie standardowo mierzy się w mR/h (mikrorentgenach na godzinę) przez urządzenie zwane licznikiem Geigera. 1 000 mikrorentgenów to jeden milirentgen a 1 000 milirentgenów to 1 rentgen. Tak więc jeden rentgen to 100 000 razy więcej niż wynosi promieniowanie w typowym mieście. Dawka 500 rentgenów w ciągu 5 godzin jest mordercza dla ludzi. Takie promieniowanie nie występuje już w Czarnobylu, w pierwszych godzinach po wybuchu promieniowanie sięgało do 30 000 R/h, czyli 3 000 000 000 razy ponad normę. Pierwsi wysłani do pożaru elektrowni strażacy byli dosłownie usmażani przez promieniowanie w ułamkach sekund.

A więc są trzy typy promieni-alfa, beta i gamma. Zaczniemy od tych ostatnich, promienie gamma potrafią przenikać nasze ciało, ale mają efekt kumulacyjny, czyli odkładają się w naszym organizmie powodując pozytywne, lub negatywne skutki, w zależności od przyjętej dawki. Promienie gamma przenikają wszystkie ciała stałe, ciekłe i gazowe, dopiero gruba płyta z ołowiu może je zatrzymać całkowicie. Właśnie najwięcej promieni gamma wydostało się z reaktora podczas wybuchu zatruwając potężny obszar, nawet poza granicami Ukrainy i Białorusi. Pora teraz na nieco mniej destrukcyjne promieniowanie-alfa i beta. Cząsteczki promieniowania alfa mają największą masę, promieniują do 12 cm od źródła, a więc moglibyśmy spokojnie grać w bilard kulami z czystego plutonu, cząsteczki promieniowania beta są bardzo lekkie, ale martwe komórki skóry potrafią w dużej mierze uchronić nas przed nimi, więc nawet żonglowanie takimi kulami byłoby w miarę bezpieczne. Cząsteczki promieniowania gamma praktycznie nie mają masy więc wędrują najdalej od źródła i są najdłużej aktywne.


Eksperyment

Czarnobylska Elektrownia Atomowa miała się składać z trzech par reaktorów, pierwsze dwa pracowały bez zarzutu, trzeci oraz najnowszy czwarty znajdowały się w jednym budynku. Budowę pozostałych dwóch reaktorów przerwano po wypadku. Czwarty blok został uruchomiony 31 grudnia 1983 roku, ale już po kilku latach wymagał generalnego remontu. Dyrekcja zaplanowała wyłączenie go na 25 kwietnia 1986 r. Była to dobra okazja żeby przeprowadzić pewien eksperyment mający na celu zwiększenie wydajności elektrowni.

Może się to wydawać śmieszne, ale do produkcji prądu elektrownia potrzebuje… prądu. Podczas pracy urządzenia wykorzystują część wyprodukowanej przez siebie energii. Problem pojawia się przy nagłym wyłączeniu reaktora, systemy muszą być włączone, a rozgrzaną maszynerię trzeba jakoś schłodzić. Uruchomienie awaryjnego generatora energii trwało aż prawie minutę, a w sytuacji kryzysowej liczyła się każda chwila.
Naczelni operatorzy wpadli na pomysł, aby w czasie uruchomienia agregatu czerpać prąd z turbiny, wytwarzającej energię, która obracałaby się siłą rozpędu. Wystarczyło obliczyć jak długo turbina obracałaby się po wyłączeniu reaktora. O eksperymencie nie powiadomiono resortu energetyki i władz z Kijowa, zapewne rząd chciał zachować informacje zdobyte podczas testu jako as w rękawie w przypadku prawdziwej awarii.


25.04.1986

Tuż po północy zaczyna się trudny proces zmniejszania mocy reaktora z 3200 megawatów do 1700 megawatów. Wszystkie pozostałe reaktory w razie niebezpiecznego zwiększenia mocy szybkość ich reakcji samoczynnie spadnie. Nie ma więc możliwości aby cokolwiek poszło nie tak, ale tam stało się inaczej. Przy wysokich obrotach moc także wzrastała, potrzebne więc były skomplikowane systemy kontrolne, aby maszyna nie rozpędziła się do niebezpiecznego poziomu mocy. Kiedy moc bezpiecznie opadła do 1700 megawatów wyłączony zostaje system chłodzący, aby nie zakłócał testu. Nagle, zmiana planów-W Kijowie chcą więcej prądu!- woła dyspozytor po rozmowie telefonicznej.- Musimy przesunąć eksperyment.


26.04.1986

W nocy eksperyment rozpoczyna się na nowo, tym razem obowiązki przejmuje nocna zmiana młodych, niedoświadczonych, pracowników. Moc jest utrzymywana na poziomie ok. 800 megawatów, jest to granica, poniżej której reaktor staje się nieobliczalny.

00:28 –Z nieznanych przyczyn moc drastycznie spada. Technik nadzorujący test, Leonid Tuptonow, musi szybko zdecydować się, kontynuować test, czy wyłączyć reaktor. Wie, że przy takich obrotach moc może szybko skoczyć bez żadnego ostrzeżenia. Po konsultacji z zastępcą szefa bloków trzeciego i czwartego, Anatolija Diatlowa, decyduje się kontynuować test. Wyjęte zostają pręty spowalniające(tzw. pręty bezpieczeństwa) reakcję oprócz 26. Moc nie podnosi się do oczekiwanych 700 megawatów, a tylko do 200 i skacze w dół i w górę. Reaktor zaczyna się przegrzewać.

01:03 –Aby zmniejszyć temperaturę włączone zostaje dodatkowe chłodzenie. Nagła zmiana temperatury prowadzi do wielkiego spadku mocy, komputer nakazuje natychmiast wyłączyć reaktor. Technicy ignorują go i wyciągają następne pręty bezpieczeństwa aby zwiększyć moc.

01:23:10 –Tuptonow zauważa, że moc utrzymuje się mniej więcej na poziomie 200 megawatów. Nakazuje rozpocząć test, odcięta zostaje para z turbin produkujących prąd, również dla reaktora. Zaczyna się mierzenie czasu.

01:25 –Po wyłączeniu turbiny temperatura i ciśnienie gwałtownie rośnie. Reaktor sam się rozpędza, a we wnętrzu wytrąca się wodór. Cały budynek zaczyna drżeć, technicy uciekają ze stanowisk. Wskaźniki wariują, ciśnienie pary nadal rośnie. Tuż przed wybuchem moc reaktora wynosiła 30 000 megawatów.

01:27 –Noc rozdziera wielki huk. Ciśnienie pary wysadza pokrywę antyradiacyjną reaktora w powietrze, sekundę potem następuje eksplozja mieszaniny wodorotlenowej i innych gazów, która wyrzuca gruzy, grafit i radioaktywne części na kilometry od elektrowni. Grafit, który pozostał w gruzach zapalił się w połączeniu z tlenem. Budynek staje w ogniu. Z krateru strzela w górę kolorowy, niczym tęcza, słup zjonizowanego powietrza.

01:32 –Do pożaru przybywa grupa strażaków w sile trzydziestu ludzi. Gdyby wiedzieli jakie jest zagrożenie nawet nie podchodziliby do ruin, ale nikt nie powiedział im o wysokim promieniowaniu. Wylewają na ogień hektolitry wody, tylko pogarszając sytuację, paliwo jądrowe ‘gotuje się’ i pokrywa jeszcze większy obszar. Dwóch, na skutek silnego promieniowania, zostaje usmażonych na miejscu, 28 pozostałych zginie w ciągu kilku następnych tygodni.


27.04.1986

Nad ranem Gorbaczow, pierwszy sekretarz stanu w ZSRR, dostaje informację o pożarze w Elektrowni Atomowej w Czarnobylu. O poranku do Prypeci, miasta oddalonego o trzy kilometry od elektrowni, przybywa pułkownik Władimir Grebeniuk, wraz ze swymi żołnierzami ma opanować sytuację w mieście. Żołnierze dokonują pomiarów w różnych częściach miasta. Promieniowanie często przekracza 200 milirentgenów, czyli 200 000 razy ponad normę. Grebeniuk nie wie o co chodzi, w nocy było tylko siedem. Aby zorientować się w sytuacji posyła patrol pod samą elektrownię, pierwszy pomiar wynosi 2 080 rentgenów. Na takim poziomie wystarczy kilkanaście minut, aby zabić człowieka. W Instytucie Kurczatowa dane wywołują istny szok, nigdy nie zanotowano takiego poziomu skażenia. Gorbaczow tworzy w pośpiechu rządową komisję złożoną z wybitnych naukowców, przewodzi im akademik Legasow. Naukowcy jadą natychmiast do Czarnobyla. Władze, aby uniknąć paniki, nie informują ludności w Prypeci o niebezpieczeństwie. W tym momencie powinno się trzymać zamknięte wszystkie drzwi i okna oraz łykać tabletki jodowe, aby przeciwdziałać skutkom promieniowania.


28.04.1986

Władze zaczynają działać, w Moskwie nie ma autobusów, wszystkie pojechały do Prypeci odwieźć całą ludność (prawie 50 000 ludzi) w bezpieczne od promieniowania miejsce. Ludzie muszą zostawić tu cały swój dobytek, do dziś można natknąć się w mieszkaniach na ślady dawnego życia. Wysokie promieniowanie mogło narazić ich na groźne nowotwory. W opustoszałym mieście zostaje tylko wojsko i delegacja naukowców zakwaterowanych w hotelu „Prypeć”.

Tymczasem pracownicy Elektrowni Atomowej w Forsmark, we wschodniej Szwecji, idą do pracy. Przed wejściem do elektrowni muszą przejść przez specjalną bramkę sprawdzającą poziom promieniowania. Okazuje się, że żaden z pracowników nie może przejść. Wezwany zostaje technik, ale mówi, że maszyna działa poprawnie. Okazuje się, że w jakiś sposób napromieniowane zostały buty pracowników. Szwecka minister Energetyki Atomowej dzwoni do Hansa Blixa, szefa IAEA (Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej) mówi, że poziom promieniowania w elektrowni Forsmark wzrósł, ale doszli do wniosku, że skażenie przyszło zza granicy. Kreml milczy, a w radiach biją na alarm, gdzieś w Europie doszło do katastrofy nuklearnej.

Do Czarnobyla przybywa generał Nikołaj Antoczkin, wraz ze swoją flotą powietrzną w sile 80 śmigłowców. Mają za zadanie sprawić, aby promieniowanie przestało uchodzić z krateru, aby można było się bardziej doń zbliżyć i wykonać pozostałe prace. Generał przelatuje pierwszy nad reaktorem na wysokości dwustu metrów. Wskazówka licznika Geigera doszła do końca skali, do 300 R/h, i po prostu zwariowała. Temperatura, nawet na tej wysokości, wynosi 150 stopni Celsjusza. Z frontu w Afganistanie ściągnięci zostają najlepsi piloci, żołnierze na pokładzie zrzucają gołymi rękami worki z piaskiem wprost do krateru. Piasek zanim dociera do podłoża zamienia się w szkło pod wpływem temperatury. Pierwszego dnia 110 lotów, następnego 300, promieniowanie przekracza 3 000 rentgenów. W końcu udaje się zagasić pożar na powierzchni oraz wzrost promieniowania tonami piasku i kwasu borowego.


01.05.1986

Wiatr zmienia kierunek i radioaktywny pył kieruje się nad Kijów. Mimo poważnego zagrożenia władze zachęcają ludność do udziale w paradzie z okazji Święta Pracy, w czasie gdy ludzie paradują na ulicach pod ulewą promieni gamma, komunistyczni ministrowie i politycy uciekają w głąb kraju, wiedzą, że zagrożenie jest duże.


02.05.1986

Kolejny etap ewakuacji. Wyludnione zostaje miasto Czarnobyl o siedem kilometrów od elektrowni, następnie wywiezieni zostają mieszkańcy wiosek w promieniu 30 kilometrów od elektrowni. Powstaje zamknięta dla reszty świata strefa o promieniu 30 kilometrów. Wielki rejon, w kilka godzin wykorzeniony, pozbawiony mieszkańców i kultury, startych przez niewidzialnego wroga.


05.05.1986

Gorbaczow osobiście zaprasza do Czarnobyla Hansa Blixa, przelatuje on ponad ruinami obiektu. Pod ruinami i korkiem z piachu pali się nadal 195 ton paliwa uranowego. Żar w końcu stapia piasek, pojawiają się otwarte przestrzenie, rośnie temperatura. Fundament pod reaktorem nagrzał się do tego stopnia, że popękał i przepuścił część magmy pod fundament, a tam, w betonowym basenie, zmagazynowała się część wody, której używali strażacy. Gdyby niespełna tona materiału radioaktywnego zetknęła się z wodą, ta momentalnie zmieniłaby się w parę i rozsadziła całą elektrownię, to coś jak zatapianie statku wojennego z czterema reaktorami nuklearnymi na pokładzie. Wysłana zostaje grupa strażaków, aby wypompowali wodę spod fundamentu. Otrzymają tytuły bohaterów ZSRR, ale do końca życia będą cierpieć na skutych choroby popromiennej. Aby obniżyć temperaturę za dwa dni piloci generała Antoczkina będą zrzucać do krateru 2400 ton ołowiu. Metal dobrze zaabsorbował ciepło, a topiąc się zalewał szczeliny krateru, ale część ołowiu ulatuje jako gaz i odkłada się w organizmach pilotów i żołnierzy. Kończy się rola pilotów w Czarnobylu, za kilka miesięcy umrą wszyscy, co do jednego. Ale ich wysiłki dają tylko kilka dni wytchnienia, loty helikopterami nie rozwiążą problemu, pożar jest przykryty, ale nie wygasł. Trzeba jakoś zejść w ruiny, ale jak…


11.05.1986

Gruba techników w strojach ochronnych przedziera się w kierunku strefy aktywnej tunelem zbudowanym z grubego betonu, którym biegną kable i rury, pod elektrownią. Droga jest niełatwa, tunel częściowo zawalił się, ale w końcu docierają na miejsce. Palnikiem wypalają dziurę w ścianie hali reaktora i wsuwają przez nią przyrządy mierzące promieniowanie, termometry i kamery. Wyniki są przerażające, promieniowanie jest olbrzymie, a gorąca magma przetopiła się do basenu pod spodem. Jeśli przesączy się do podłoża to skazi wodę doprowadzaną do całego kraju przez odgałęzienia systemu wodnego biegnącego pod elektrownią. Pada pomysł nowego posunięcia, ale to wymaga kolejnych ludzi narażonych na niebezpieczeństwo.


12.05.1986

Wiceminister górnictwa informuje górników spod Tuły i Zagłębia Moskiewskiego, że w Czarnobylu potrzebują najlepszych kopaczy z ich regionu. Górnicy mają dotrzeć do reaktora jedyną możliwą jeszcze drogą, pod ziemią. Tam mają wykopać komorę 2x30x30 metrów. Ma w niej stanąć skomplikowany układ chłodzenia ciekłym azotem.


13.05.1986

Górnicy kopią 13 metrów chodnika dziennie, nie ma tam wentylacji a temperatura dochodzi do 50 stopni Celsjusza, poziom promieniowania to minimum 1 R/h. Nikt nie nosi masek, szybko wilgotniały w nich filtry, a nowych nie było, więc wszyscy je zdejmowali. Panuje wielki upał, górnicy piją wodę z otwartych butelek wprowadzając do organizmu radioaktywne cząsteczki.


14.05.1986

Hans Blix i władze radzieckie organizują w Moskwie konferencję prasową. Na oczach 500 reporterów z całego świata Hans Blix zapowiada międzynarodową konferencję w Wiedniu, na której Rosjanie podzielą się danymi o wypadku. Ludzie ze Związku Radzieckiego w końcu mogą zaufać swym władzom, w kraju, w którym dotychczas tuszowano wszystkie informacje. To było zwycięstwo głasności. ZSRR zgadza się na pełną współpracę z Zachodem, zapoczątkowuje to nową erę otwartości, polityczne zwycięstwo Gorbaczowa, którego było mu bardzo trzeba. W Czarnobylu magma nie jest już zagrożeniem, ale zniszczony budynek nadal stanowi niebezpieczeństwo.


15.05.1986

Do Czarnobyla przybywa generał Nikołaj Tarakanow, aby przejąć dowództwo nad siłami lądowymi. Oficerowie i szeregowcy, żołnierze i cywile tworzą razem armię likwidatorów. Ich zadanie to oczyszczenie terenu wokół strefy, likwidacja promieniowania. Igor Kostin z agencji informacyjnej Novosty, który dzień po wybuchu przelatywał nad reaktorem, jest jednym z pięciu reporterów upoważnionych do informowania o walce. To nowość w kraju, w którym wszystko dotąd trzymano w tajemnicy. Trzech z jego kolegów już nie żyje. Robi zdjęcia okolicy i ludzi, sam został poważnie napromieniowany. Przez Czarnobyl przewinęło się 100 000 żołnierzy i 400 000 cywilów, robotników, inżynierów, pielęgniarek, lekarzy i naukowców ze wszystkich republik ZSRR. Związek Radziecki toczy swoją ostatnią, wielką kampanię. Na ziemi brygady likwidatorów oczyszczają teren i wszystkie zabudowania. Dom po domu zmywają radioaktywny pył. Niektóre budynki zostały zburzone i zasypane ziemią. Powołano specjalne drużyny myśliwych, dawano im myśliwską broń i chodzili po wsiach, po lasach i odstrzeliwali zwierzynę, w sierści zwierząt odkładał się radioaktywny pył. Wieczorem ludzie i maszyny wracają pokryci radioaktywnym kurzem.


07.1986

Buldożery zgarniają 300 000 metrów sześciennych ziemi z terenu wokół elektrowni, wsypują do wielkich wykopów i zalewają betonem. Rozpoczyna się największa operacja- aby na dłuższą metę ograniczyć poziom promieniowania trzeba odizolować cały budynek. Lev Poczarow jest inżynierem, który zaprojektował ogromną budowlę ze stali i betonu okrywającą ruiny, to sarkofag.


08.1986

Rusza ostateczny atak mający zatrzymać śmiertelne skażenie. Promieniowanie na placu budowy jest tak silne, że można tam wysyłać tylko zdalnie sterowane maszyny. Ale najpierw musi je na miejsce doprowadzić człowiek. Dźwigi „Demark 4000” zostały sprowadzone jako części i złożone już w Czarnobylu. Podczas budowy trzeba być niezwykle ostrożnym, jedna pomyłka, a raz osadzonego elementu już się nie da podnieść. Mimo tak ekstremalnych warunków budowa posuwa się na przód.


09.1986

Budowę przerywa odkrycie rumowiska grafitowych odłamków izolacji prętów uranowych reaktora na dachu elektrowni. Wysyłane są tam roboty zbudowane do badania Księżyca, które spychają gruzy poza krawędź, tam inne zagarniają gruzy do wykopów i zalewają betonem. Jednak promieniowanie zabija nawet te maszyny, nie wytrzymują obwody, roboty psują się, wariują, nie działają tak jak trzeba. Trzeba je jednak zastąpić ludźmi.


17.09.1986

Do akcji wkraczają tzw. bio-boty, czyli żołnierze, którzy zastąpili roboty. Każdy musi wykonać własny ołowiany pancerz. Na dźwięk syreny na dach wybiega grupa ośmiu bio-botów i zrzucają z dachu promieniotwórczy gruz, większe kawałki przenoszą rękoma. Najpierw pracują przez dwie minuty, potem 40 sekund i tak coraz krócej, aby ograniczyć wpływ promieniowania. Bio-boty mają płytę z przodu, na plecach, na potylicy, podwójne rękawice, ołowiane wkładki w butach, kaptur, hełm budowlany, maska przeciwgazowa, gogle, aby chronić przed promieniowaniem beta, rentgenowski fartuch, cały pancerz ważył ok. 30 kilogramów. W oczyszczaniu dachu udział wzięło około 3,5 tysiąca ludzi. Promieniowanie przekracza 12 000 R/h , w takich warunkach nie powinno się tam nikogo posyłać. Z trudem bio-boty oczyściły dach z gruzów, w nagrodę każdy otrzymał od armii dyplom i premię w wysokości 100 rubli, czyli mniej więcej 100 dolarów.


10.1986

Udało się oczyścić strefę wybuchu i zakończyć sarkofag, w akcji oczyszczania Czarnobyla wzięło udział 500 000 ludzi. Cywilów i wojskowych. Na zakończenie działań, specjalnie dla wszystkich uczestników, zatknięto sztandar na szczycie kominu elektrowni. Każda brygada likwidatorów świętuje zakończenie operacji, podpisują się na ostatniej płycie, która zostanie wmontowana jako część sarkofagu. Sarkofag to mauzoleum, panteon, mogiła energetyki atomowej, po tym wypadku Związek Radziecki przestał budować elektrownie atomowe.


22.12.1986

Na Czarnobyl spadł pierwszy śnieg, nie topnieje on nawet na sarkofagu, co oznacza, że nie przepuszcza ciepła. Sarkofag ma przetrwać 30 lat. Wojskowi i likwidatorzy wyjechali do domów, reaktory 1, 2 i 3 pracują normalnie. Bitwa o Czarnobyl wygrana, ale to tylko początek wojny, która trwa do dziś…


Klinika nr 6

Od początku zmagań w Czarnobylu wszystkie ofiary poważnego napromieniowania (norma wojskowa-25 rentgenów) odsyłano do Szpitala nr 6 w Moskwie. Promieniowanie alfa i beta odkładają się w płucach i powodują raka płuc oraz raka tarczycy. W tych dwóch przypadkach nie jest źle, na miarę Czarnobyla, bo promieniowanie gamma wywołuję tzw. chorobę popromienną. Ofiara poważnego napromieniowania najpierw odczuwa nudności, wymiotuje, ma biegunkę i złe samopoczucie, następnie opada z sił. Potem następuje dwu, trzytygodniowa faza bezobjawowa. Często dopiero w klinice ukazują się najgroźniejsze symptomy, gnicie szpiku kostnego, czarne oparzenia, złuszczające skórę i powodującą krwawienie ze wszystkich otworów na ciele. Z Ameryki sprowadzona Roberta Gale’a, specjalistę w przeszczepach szpiku kostnego, niestety tylko dwie osoby przeżyły po operacji, wszystkie były tak osłabione, że pojedyncza bakteria mogła ich zabić. Wiele osób miało ponad 15 przeszczepów skóry. Teraz nie mogą oni dotykać benzyny ani oleju, skóra by zeszła, a krew nie krzepnie normalnie w ciałach napromieniowanych osób. Po tragedii zrodziło się wiele dzieci z rakiem tarczycy oraz mutacjami kończyn.


Początek końca

W 1987 roku, zapewne znany wam z mego artykułu, akademik Legasow wrócił do domu, po wygłoszeniu raportu przy drzwiach zamkniętych z ekspertami, wyciągnął pistolet i praktycznie sprawdził czy działa… na sobie. Wtedy zaczęły się demonstracje na ulicach Ukrainy i Białorusi. Aresztowanych zostało osiem osób, zastępca dyrektora, Anatolij Diatlow, dostał 10 lat pozbawienia wolności, przeżył pięć i umarł na zawał serca w 1995 roku. Dyrektor elektrowni, Nikolai Fomin, dostał 10 lat ciężkich robót, ale zwrócono mu wolność z powodu załamania psychicznego. Likwidatorzy nie dostali ŻADNYCH zasiłków, przecież w Czarnobylu nic się nie stało-tłumaczyli komuniści. Ale już wtedy ludzie wiedzieli, że to koniec Związku Radzieckiego. Wiele osób pracujących w Czarnobylu do dziś musi spędzać kilka miesięcy w Klinice nr 6. W 1991 roku główną ulicą Kijowa przemaszerowała ogromna manifestacja ludzi, rozpoczęła się głodówka studentów, domagali się sprawiedliwego wyroku za Czarnobyl i zamknięcia elektrowni. 11 października 1991 roku nastąpił pożar w hali turbin Reaktora nr 2. Nikt nie ucierpiał, nastąpił minimalny wyciek składników radioaktywnych, po tym incydencie definitywnie zamknięto blok drugi. W 1995 roku nastąpił ostatni wypadek, zginęła jedna osoba wskutek napromieniowania od zużytych prętów paliwowych, które wysypały się z kontenera podczas wymiany w Reaktorze nr 3.
W 2000 roku Elektrownia Atomowa w Czarnobylu została oficjalnie zamknięta. Byli przy tym wszyscy pracownicy elektrowni (którzy przeżyli) oraz kilku likwidatorów. Od tej pory w Elektrowni pracuje kilkunastu ludzi, którzy reperują zniszczenia w Sarkofagu.


Strefa dziś

Dzisiaj strefa Czarnobylska to opustoszałe, ciche miejsce. Jedynymi ludźmi są milicjanci poustawiani na posterunkach kontrolujących wszelkie „wycieczki” do Czarnobyla. Wiele osób i całe rodziny pozostały w swoich wioskach. Żyją tam z tego co uprawiają, dzień po dniu zabijając się po trochu. Nikomu nie pozwolono powrócić do Prypeci lub Czarnobyla. Teraz to opuszczone blokowiska, w których zostało całe życie mieszkających tu kiedyś osób. Nawet teraz u bram elektrowni licznik Geigera pokazuje co najmniej 400 R/h. Mimo to robotnicy pracują tu, jedzą, śpią oraz przeprowadzają niezbędne naprawy, sarkofag ma wiele dziur i wymaga remontu. Trzy lata temu powstał projekt nowego sarkofagu, mającego otaczać całą elektrownię. Ale nadal nie ma na to pieniędzy. Nadal istnieją tu tereny gdzie spacerowanie to samobójstwo. Licznik Geigera to najlepszy przyjaciel w strefie, na terenie Czarnobyla są miejsca gdzie zakopano radioaktywne gruzy. Są lasy i napromieniowane domy… I tak będzie przez jakieś 900 lat kiedy to cząsteczki radioaktywne zapadną się w grunt lub zanikną i nie będą groźne dla człowieka. Ale są miejsca gdzie nie powróci już życie, rozpad połowiczny (czyli czas w jakim połowa atomów zamieni się w atomy innych pierwiastków) cezu-131 wynosi ok. 25 000 lat, a to tylko połowa. Pod sarkofagiem promieniowanie często przekracza 1 000 rentgenów. Przyroda jednak kwitnie, zwierzęta i rośliny pozbawione ograniczeń, wynikających z obecności ludzi, rosną i zamieszkują niegdyś zamieszkiwane tereny. Do strefy mają wstęp tylko osoby pełnoletnie, posiadające rządową przepustkę. Większość wsi stoi na mapach, ale w rzeczywistości są pogrzebane pod ziemią. W niektórych wioskach pozostali starsi ludzie, którzy nie chcą wyjeżdżać, tu się urodzili i tu umrą, mówią. Miasto Prypeć to miasto duchów, można się w nim natknąć na ślady dawnego życia, są tu zdjęcia, część mebli, zabawki i całe stosy masek przeciwgazowych. Przez otwarte drzwi i okna wdzierają się do domów drzewa. Zwierzęta na terenie Strefy żyją najzupełniej normalnie, nie potrzebują ludzi do przeżycia, wręcz przeciwnie. Do wielu miejsc poza samą elektrownią nie ma do dziś wstępu i raczej nie dowiemy się jakie promieniowanie tam jest. Na przykład cmentarzysko pojazdów o powierzchni 2 000 metrów kwadratowych. Są także miejsca nieznane, miejsca gdzie zakopano część ziemi i odpadów radioaktywnych. Te miejsca nie są oznaczone, także trzeba się mieć na baczności. Większość dróg prowadzących do opustoszałych wiosek jest zablokowana dla samochodów. Mimo to coraz więcej ludzi odwiedza Czarnobyl.

Opowiedziałem wam skróconą historię Czarnobyla. Odpowiedzi na poniższe pytania raczej już nie otrzyma nikt na świecie. Ile osób zginęło wskutek eksplozji? Jaka dawka promieniowania ich zabiła? Ile narodziło się chorych dzieci? Dlaczego reaktor wybuchł? Kto za to wszystko dopowiada?

Osoby, które spisywały Biblię widać ujrzały Czarnobyl:
„I trzeci anioł zatrąbił. I spadła z nieba wielka gwiazda, płonąca jak pochodnia, a spadła na trzecią część rzek i źródła wód.
A imię gwiazdy zowie się Piołun. I trzecia część wód zmieniła się w piołun, i wielu ludzi pomarło od wód, bo stały się gorzkie”
Apokalipsa Św. Jana 8, 10-11
Bylia to po ukraińsku piołun (bylica), Czarnobyl to Czarny Piołun…


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rączka dnia Wto 18:10, 27 Kwi 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jono
Czeladnik


Dołączył: 09 Kwi 2009
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:22, 19 Maj 2009    Temat postu:

Świetne a mam pytanie bo mi się waha ocena z histori między 5/6 mógłbym to co tu napisałes użyć jak swojej pracy by mieć 6?? plisss.

Duża litera na początku i kropka na końcu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pan Tak
Administrator
Administrator


Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 2423
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 3/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:03, 19 Maj 2009    Temat postu:

Ostatni post wysłany Pią 15:28, 11 Kwi 2008

Lubimy odkopywać prawda ? ;>

To nie jest odpokywanie ;] .

Fakt to co napisał Rączka jest fajne ale ja bym tego do historii nie brał bo wiem że i tak by mi nie dał ;x


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aqua
Nowicjusz miecza


Dołączył: 29 Lip 2008
Posty: 541
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 4/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:06, 19 Maj 2009    Temat postu:

Należy docenić to, że zebrałeś wszystkie informacje w całość.
Brawo.
Ech, co tu komentować.

Jedynie zacytuję:

Cytat:

Z trudem bio-boty oczyściły dach z gruzów, w nagrodę każdy otrzymał od armii dyplom i premię w wysokości 100 rubli, czyli mniej więcej 100 dolarów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Thesior
Mistrz miecza
Mistrz miecza


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 2517
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 42 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Nordmar.
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:21, 19 Maj 2009    Temat postu:

Akurat biorę teraz na fizyce promieniotwórczośc , wpływ na organizmy, reakcje jądrowe w tym energetyka jadrowa ;] heh.
Porządny artykuł ,wiele ciekawych faktów.
Ogromna katastrofa ;\.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Thesior dnia Wto 19:27, 19 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GOTHIC WEB SITE Strona Główna -> Twórczość własna użytkowników Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin