Forum GOTHIC WEB SITE Strona Główna GOTHIC WEB SITE
Forum o grach z serii Gothic
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Opowiadania oraz Historie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 17, 18, 19 ... 26, 27, 28  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GOTHIC WEB SITE Strona Główna -> Twórczość własna użytkowników
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Cro
Generał armii
Generał armii


Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 3371
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 45 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 11:52, 21 Mar 2008    Temat postu:

A nikt nie komentuje, to i tak se C.D.N napisze. Przepraszam za posta pod postem.

Strażnik: Rozdział 2 Droga do Beliara
Po rozmowie z Thorusem wróciłem szybko do sypialni. Wziąłem kilka mikstur z skrzyni i trochę jedzenia. Później szybko pobiegłem w stronę bramy i później szedłem sobie powoli i czytałem list od mojego brata. Mój brat nie mieszka w Koloni. Przysłał mi list przez jednego więznia. Mój brat jest Magiem w Klasztorze....
Po drodze do wieży spotkałem kilka ścierwojadów i trochę jaszczurów. Mało tego musiałem przejść przez las, a jest tam pełno Wilków i słyszałem że w głębi lasu jest Cieniostwór. Strasznie nie lubię tych potworów. Gdy już wyszedłem z lasu ujrzałem nasz patrol koło bramy opuszczonego klasztoru. Poszedłem do nich, dałem im jedzenie od Thorusa i ruszyłem w stronę wieży.
Jestem już przed drzwiami... Otwieram... i wylatuje pełno szkieletów. Biorę się do walki! Szkielety nie były aż takimi strasznymi przeciwnikami ale nie byli też to łatwi przeciwnicy. Później zszedłem na dół, po schodach.
Zauważyłem pewnego czarnoksiężnika i zwrócił się do mnie:
- Ach! Sługo Innosa. Musisz zginąć.
- Co!?
- Beliar, cię... cię potrzebuje.
- Nigdy ja zawsze będę kroczył drogą Innosa
- Dobrze... Zobaczymy.
I nagle ten czarnoksiężnik rzucił na mnie jakiś potężne zaklęcie.... i ... Zamieniłem się w wojownika z głową szkieleta. Czarną zbroją umarłego paladyna.
- Taa... Witaj bracie.

C.D.N


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rączka
Rycerz


Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 1438
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:00, 21 Mar 2008    Temat postu:

Niezłe opowiadanko, 8/10. Muszę was wszystkich zmartwić bo przez nieokreśony czas nie będę pisał Drogi do wolności na rzecz zdąrzenia z dokończeniem mojej Parodii, w studiu od dwóch dni reżyseruję część 13. Możliwe, że znajdę czas i coś napiszę, ale na pewno nowe opowiadanko. Drogę do wolności pewnie dokończe daleko później.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cro
Generał armii
Generał armii


Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 3371
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 45 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:50, 21 Mar 2008    Temat postu:

Strażnik: Rozdział 3 Patrol

Ed w duszy umarlaka zabijał każdą duszę ludzką jaką spotkał... W końcu doszedł ze swoim towarzyszem do klasztoru. Dowódca Patrolu kazał uciekać, Ten natomiast poznał Edmunda i chciał z nim porozmawiać:
- Bracie! Co się stało?
- Nic. Teraz jestem po sile zła. TY TEŻ ZARAZ DOŁĄCZYSZ DO MNIE! HA HA HA
- Zobaczymy! Ludzie! Na świętość Innosa DO ATAKU!
I wyskoczyło pełno ludzi z kuszami. A za drzew wyszła armia szkieletów i zaczęła się wielka BITWA. Ludzie znacznie wygrywali. Było ich więcej, a zresztą szkielety były słabo wyposażono. Dowódca zabił towarzysza Edumunda a jakiś kucznik magiczną strzałą Eda. Wszystkie szkielety zginęły. Dowódca Patrolu powiedział:
- Misja wykonana. Wracamy do obozu, na wypoczynek, awans i ucztę!
- TAAAAK! - Krzykneli żołnierze.
Gdy wszyscy wrócili do obozu dowódca grupy poszedł do Thorusa i powiedział mu że Edmund nie żyje i opowiedział mu co się z nim stało. Thorus był bardzo zrozpaczony ponieważ Edmund był jego najlepszym ryczerzem...

Strażnik: Rozdział 4 Wojna

3 Tygodnie później po śmierci Edmunda.
Wszyscy w obozie już o nim zapomnieli, tylko Thorus jeszcze czasem o nim wspomina. Niestety wszyscy nie chętnie o nim rozmawiają...
W tych 3 tygodniach działo się coś złego. Codziennie była burza i padał taki Deszcz że nikt nie wychodził na dwór.
Nagle na stary obóz idzie Armia Orków, wspomagana przez szkielety i zombie oraz SMOKI! Edumund też tam był, ale jako mocniejszy i wytrzymalszy wojownik. Mieli też oni Machiny Oblężnicze. Katapulty, Tarany, Balisty itd.
Armia w obozie była dużo mniejsza niż ta armia na zewnątrz, ale nagle....
Nagle Bariera znikła a tą opowieść opowiedział pewien mag...
,, Pokonał Sniącego i Zniszczył Barierę ale żyje ''
Rozległ się taki głos po całej Koloni. Wszyscy byli zdziwieni że bariery nie ma...
A ludzie użyli podstępu. Wszyscy uciekli z obozu tajną podziemną ścieżką na plac wymian i uciekli z Koloni...
A orkowie byli nieźle wkurzeni. No nic Orkowie podzieli się na 2 grupy. Jedni poszli w stronę Nowego obozu a jedni w Stronę Bractwa. Edmund poszedł z tą grupą która poszła w kierunku bractwa... Nagle stało się coś... coś nadzwyczajnego. Wszyscy zombie i szkielety po zamieniali się w... w ludzi. Edumnd gdy tylko zauważył orków wziął swój długi miecz i poszedł walczyć z orkami. Niestety zginął

Miesiąc Później....

Edmund spoczywa na cmentarzu za obecną farmą Onara. Niech spoczywa w pokoju...



THE END


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cro dnia Pon 20:30, 31 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Młody
Uczeń miecza


Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 10:43, 23 Mar 2008    Temat postu:

Fajne opowiadanko, nieźle piszesz kuzyn. ocenka 9+\10 bo fajnie by było jak było by dłuższe...

P.S Może ja coś napisze nie długo?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Młody
Uczeń miecza


Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:05, 23 Mar 2008    Temat postu:

Przepraszam że post pod postem ale napisze, takie próbne opowiadanie.

Ucieczka: Cz I Las to mój dom.

Fragment Pamiętnika Denisa....

Witam mam na imię Denis. Żyje z tego że poluje na zwierzęta i obdzieram z nich skóry a później sprzedaje je w mieście. Las to mój dom, w nim znajduje wszystko co mi potrzebne. Najważniejsze jedzenie. Od czasu do czasu bawię się w mojej jaskini w alchemika. Narazie robię tylko mikstury uleczające. Właśnie apropo jaksini. Właśnie w niej mieszkam. Jest w niej: łóżko,stół,fotel itd. Chciałbym aby następne pokolenie znalazło ten list. Obok niego stawiam całą skrzynkę mikstur uleczających i całą skrzynkę mięsa. Ja natomiast uciekam to górniczej doliny. Już tam jest bezpiecznej. Orkowie mieszkają w zamku i dają spokój ludziom. A smoki przeniosły się do Khnorins i właśnie dlatego uciekam.

I jak?

P.S to moje pierwsze opowiadanie a zarazem prolog.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Norbi69
Nowicjusz miecza


Dołączył: 27 Mar 2008
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Z królestwa Innosa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:43, 27 Mar 2008    Temat postu:

Rączka piszesz exstra opowiadanie kiedy kolejna częśc przygód o Ricku.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cro
Generał armii
Generał armii


Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 3371
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 45 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:29, 31 Mar 2008    Temat postu:

Może ja znowu coś napisze:

Będzie to jak Bezi płynie do Myrtany po pokonaniu smoka ożywieńca (trochę pozmieniam wydarzenia )

Droga na Myrtane Rozdział 1: Niech żyje Bezi!

Po pokonaniu smoka ożywieńca i po dziwnej sytuacji z Xaradasem. Bezimienny wrócił na statek. Gdy zaraz wrócił wszyscy do niego podeszli i krzyknęli chórem:
- I jak?
- I srak... - powiedział wkurzony bezimienny
- Może i pokonałem tego smoka, ale nagle pojawił się Xardas. Zrobił czary mary i...
- I zabrał moc smokowi. - powiedział Vatras.
- Chyba...
- No to jesteśmy w ogromnym niebezpieczeństwie. Musimy jak najszybciej płynąc do Myrtanę.
Nagle podszedł Girion i powiedział:
- Ty dawaj mi mój statek bo....
- Bo co?
- No nie wiem...
- Ja wiem, zabije cie. Na nic nam się nie przydałeś.
- oj...
Bezi kilka zręcznymi ciosami zabił Giriona, bez jakiejś tam dużej walki.
Bezimienny nakazał Jorgenowi płynąc w stronę Myrtany. Wyprawili wieczorem na statku wielką ucztę i poszli spać.

Następnego dnia....
Bezimienny wstał ostatni. Gdy wyszedł ze swojego pokoju, wszyscy byli na swoich stanowiskach i byli daleko w morzu. Bezimienny spojrzał w oko Innosa i usłyszał głos: To ja Xardas! Płyń do Myrtany. Musimy porozmawiać!

C.D.N

I jak się wam podoba. Taki prolog. Wiem trochę krótki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Norbi69
Nowicjusz miecza


Dołączył: 27 Mar 2008
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Z królestwa Innosa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 13:09, 01 Kwi 2008    Temat postu:

Fajne opawiadanie pisz dalej czekam na kolejną cześc.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cro
Generał armii
Generał armii


Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 3371
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 45 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:03, 02 Kwi 2008    Temat postu:

Droga na Myrtane Rozdział 2: Wysepka

Po tym odgłosie Bezimienny chwile nic nie widział. Zobaczył urywek swojego życia: Jak zrzucili go do koloni, pokonał sniącego, jak Xardas go ożywił, jak pokonał smoka ożywieńca. I potem wszystko było już dobrze.
Gorn i Diego pytali się beziego czemu tak długo stał w miejscu. Bezi wszystko im opowiedział. Vatras i Milten powiedzieli że Xardas zawładnął nad myślami beziego, czyli to znaczy że wie jaki następny krok zrobi bezi. Vatras powiedział że jedyne wyjście do zabić Xardasa. Bezi sam nie wiedział co zrobić.
Następnego dnia Bezi kazał Jorgenowi zatrzyma się na takiej pobliskiej wyspece. Gdy już tam dopłynęli zobaczyli Pełno orków.
- Chłopacy atakujemy? - Powiedział bezi.
- No pewnie że tak. - Odpowiedział Gorn
- Z naszym sprytem. - Dodał Diego
- I naszą silną magią - Dodał Milten
- Oraz zielem... - Dodał Lester
- Lester ty lepiej nie walcz po sie naćpałeś. - Krzyknął Bezi.
- Ach ty tam się znasz...
- Dobra DO ATAKU!
I wyruszyli walczyć...
Bezi wszystkich pokładał
Diego drugi Legolas.
Gorn silny jak byk.
Milten mądry mag.
A Lester naćpany... Zamiast walczyć walił w powietrze a orkowie sie dziwili. A Diego ich z łuka zabił.
- Hip Hip Hura! - Krzyknął Lester.
- Jo jo, wcale nie walczyłeś deklu. - Powiedział Gorn.
- Schudnij troche to pogadamy. - Dodał Lester.
- Cicho mi tu! Nie kłócić się, bo Gorn nie dostanie sosu z Ścierwojada a Lester ziela. -Krzyknął bezi.
- No dobrze. - Powiedział Gorn i Lester.
- Wracamy na statek. Na ucztę.
- Spoko.

C.D.N

Zrobiłem że wszyscy są tacy wyluzowani Very Happy .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Norbi69
Nowicjusz miecza


Dołączył: 27 Mar 2008
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Z królestwa Innosa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:12, 02 Kwi 2008    Temat postu:

Swietne pisz dalej 20/10.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cro
Generał armii
Generał armii


Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 3371
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 45 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:00, 03 Kwi 2008    Temat postu:

Droga na Myrtane: Rozdział 3: Co się stało z Lordem Hagen i Problem.

Przenieśmy się teraz do Khorinis...

Lord Hagen nie żyje. Zginął gdy chcieli odbić zamek...
Przeżył jedynie Garond i jego doradca Orik. Rozbił sobie obozik, gdzieś za liniami wroga.
- Och! Ten Hagen to dureń! Myślał że pokona orków taką garstką żołnierzy!
- Garond nie przeżywaj! - Powiedział Orik.
- Od kiedy ty taki na luzie?
- Od teraz...
- Dobra skończmy ten głupi temat. Idę spać.

Orkowie mają całą górniczą doline pod kontrolą. Nic i nikt już ich nie pokona....

Wrócmy teraz do beziego...

Jest już noc. Wszyscy śpią. No prawie wszyscy oprócz Lares. Ten dziwnie patrzy w morze. Nagle Lares widzi.... SMOKA!
- AAA! WSTAWAĆ SMOK!!!!
- CO!? - Krzyknął Bezi.
- SMOK - Powtarza Lares.
- Przygotować się, Gorn najlepszy topór. Milten weś Tchnienie Śmierci, Vatras błyskawice, Diego Smoczy łuk, Lester pałkę!!!
- A ja? - Krzyknął Pedro.
- Kryj sie!
- Dobra.
I po tym słowie smok zaatakował. Bitwa była na wysepce a nie na statku. Przyszła mała armia orków do pomocy smokowi...
- No to jesteśmy w dupie....
- Gorn na statek i ładuj w smoka z armaty.
- Już się robi!
No i smok nieźle dostał. Nawet dobrze. Po kilku celnych strzałach zginął. Ale bitwa łatwa nie była...
Wszyscy bardzo ranni. Vatras i Milten wzieli się do tworzenia mikstur leczniczych.
Po chwili bezi zobaczył że nie ma Angara.
- Nie ma Angara. - Krzyknął.
- Och... - Powiedział Lester.
- Zapomniałem wam powiedzieć.
- Co?
- Gdy byłem naćpany Angar powiedział że idzie w głąb wyspy bo słyszał że jest tu jakiś super miecz. A wiesz Angar jak to Angar.
- Jak bym wiedział też bym tak zrobił. - Powiedział Gorn.
- Jo ty jak byś coś widział zawsze byś to zrobił. - Powiedział Diego.
- H*J ci w d*pe!
- Ej Gorn bez takich mi tu! - krzyknął bezi.
- No nie wiem ostatni co się ze mną dzieje.
- Dobra Chodźmy na...
- Ucztę. - Dokończył Gorn...
Wszyscy poszli na ucztę, tylko Lares stał chwile w miejscu...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Norbi69
Nowicjusz miecza


Dołączył: 27 Mar 2008
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Z królestwa Innosa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:37, 03 Kwi 2008    Temat postu:

Świetne jak wszystkie częśći pisz dalej 20/10.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Parodista
Rycerz


Dołączył: 09 Gru 2007
Posty: 1213
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: mam pół litra!?

PostWysłany: Czw 20:48, 03 Kwi 2008    Temat postu:

Coś trochę za dużo żrą w twoich opowiadaniach, ale ogólnie jest spoko.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wujek Torlof
Adept walki


Dołączył: 09 Gru 2007
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: dobre pytanie...

PostWysłany: Pią 12:12, 04 Kwi 2008    Temat postu:

Smok. Very Happy Nie no spoko ale trochę dużo przekleństw Razz ale jest spox

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cro
Generał armii
Generał armii


Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 3371
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 45 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:46, 04 Kwi 2008    Temat postu:

Droga na Myrtane Rozdział 4: Angar zły!

Po uczcie jak to zawsze wszyscy poszli spać. Tylko znowu Lares poszedł w głąb wyspy szukać Angara. Dość długo szedł i nagle zaczął padać deszcz. Lares zobaczył jakąś starożytną świątynię, i tam ukrył się przed deszczem. Nagle zobaczył tam Angara z Ognistym Mieczem w rękach.
- O ale mieczyk Angar. Wszyscy cię szukają.
- Teraz już nie jestem z wami. Jestem po sile zła.
I nagle Angar zaczął strzelać Firebalami.
Lares szybko uciekł z świątyni.
Angar strzelał ale Kule Ognia się gasiły, bo padał deszcz.
- O shi* !
- Bezi! Bezi! - Wrzeszczał Lares.
- Co. - nagle odezwał się bezi.
- Angar jest zły! - Do krzyknął Lares.
- Już ci pomogę!
I zaraz wyszła cała grupa.
- Bye Bye! - Krzykneli.
I ogłuszyli Angara.
- Co mu się stało?
- To przez ten miecz. - Powiedział Vatras.
- No raczej - Dodał Milten
- Wiecie chłopacy, zjadł bym sobie coś po tej ciężkiej bitwie.
- Gorn nie przesadzasz? Zjadłeś 8 całych ścierowjadów i Prawie całego Trolla.
- Ehm... To była tylko przkąska.
- PRZEKĄSKA!
- Ej bo znowu dojdzie do kłótni. - powiedział bezi.
- Trzeba coś zrobic z Angarem. - Dodał.
- Weście go na statek do łóżka a ja przygotuje z Miltenem Antidotum. - Odezwał się Vatras.
- Się Robi. - Powiedział Milten.
- Dobra do roboty.
Bezi i Gorn zanieśli Angara to kajuty kapitana i go położyli. Natomiast Vatras i Milten robili antidotum. Nie chcecie wiedzieć z czego.
Lee opowiedział Jorgenowi o historii jak był generałem.
Jorgen uważnie słuchał.
Tylko jedna osoba nic nie robiła. Oczywiście, Lester. Ciągle palił Zielonego Nowicjusza. Lares ciągle myślał.


C.D.N


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GOTHIC WEB SITE Strona Główna -> Twórczość własna użytkowników Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 17, 18, 19 ... 26, 27, 28  Następny
Strona 18 z 28

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin