Forum GOTHIC WEB SITE Strona Główna GOTHIC WEB SITE
Forum o grach z serii Gothic
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Creepypasta (straszne historyjki)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GOTHIC WEB SITE Strona Główna -> O wszystkim
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Don Sair
Nowicjusz miecza


Dołączył: 09 Kwi 2008
Posty: 522
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:54, 12 Sty 2011    Temat postu: Creepypasta (straszne historyjki)

Crepypasta ma na celu wystraszyć kogoś np. tak by nie mógł zasnąć.

To nie może być zdjęcie ani filmik!!
Oceniajcie, komentujcie i wstawiajcie znalezione/wymyślone crepypasty.

Creepypasta o Pokemonach ;p

"MissingNo."

Wiecie skąd wziął się błąd w Pokemon Blue, który umożliwia spotkanie tajemniczego pokemona zwanego Missingno? Zastanawialiście się, dlaczego pojawiał się tylko w wersjach Blue i Red, ale nie było go w późniejszej wersji Green? Mam pewną teorię, która może to wyjaśnić.

Wszystko zaczęło się jeszcze podczas tworzenia gry, w biurze programistów. Projektanci pracowali właśnie nad wersją Blue, kiedy usłyszeli dziwne hałasy. To coś mówiło, ale żaden z programistów nie był w stanie zrozumieć jego słów. Głos stawał się coraz głośniejszy, a jego źródło zaczęło zbliżać się do jednego z pracowników o nazwisku Takenori ta. Wystraszony Takenori zapytał "Czego chcesz!?". W tym momencie ta rzecz nagle ukazała swoje oblicze. Okazało się, że przypomina chłopca, ucznia pobliskiej szkoły. Wyglądałby całkiem normalnie, gdyby nie to, że był cały poplamiony krwią, a jego oczy lśniły czerwienią. Co kilka sekund powtarzał jakieś dziwne słowa, które brzmiały jak "zabić radość". Chwilę później zrobiło się jeszcze bardziej niepokojąco, kiedy zaczął wypowiadać zdanie

"Missingno, nazywam się Missingno, człowiek bez numeru urodzenia"

Takenori nerwowo zapytał "Jaki numer urodzenia?", na co chłopiec odpowiedział "To numer dnia, w którym się urodziłeś. Tak jak ty urodziłeś się 31 marca 1965 roku, więc twój numer wynosi 33165. Ja nie mam numeru urodzenia, byłem tylko płodem, którego matka została zamordowana. Siłą wyciągnęli mnie z jej brzucha, po tym jak ją zabili."
- Dlaczego tu jesteś!? Cz-czego od nas chcesz!? - wykrzyczał przerażony Takenori.
- Zaprogramuj mnie w grze jako Missingno, aby inni też mogli poczuć mój ból! - krzyknął intruz.
- Co masz na myśli? - spytał programista.
- Ich dane będą uszkadzane, kiedy mnie zobaczą. Wtedy zrozumieją, co mnie spotkało, dowiedzą się, że wszystko co dobre, może być łatwo zniszczone. - stanowczo rzekł Missingno.
Takenori od razu zgodził się umieścić ducha w grze. Z jakichś powodów wiedział, co by się stało, gdyby odmówił. Reszta programistów odradzała mu tego, ale on i tak to zrobił. Pracował przez kilka dni, a gdy było po wszystkim, zagroził kolegom, aby NIGDY nikomu nie mówić o tym, co się wydarzyło. Twarz Takenoriego każdego dnia stawała się bledsza. W końcu zachorował, okazało się, że nie spał od czasu wizyty Missingno.
Satoshi Tajiri (twórca gier Pokemon i sponsor wytwórnii Game Freak) jednego dnia polecił Takenoriemu, aby wziął dzień urlopu, jednak w odpowiedzi ten zaczął przeraźliwie krzyczeć "NIE, NIE MOGĘ!!! ZOSTAW MNIE W SPOKOJU! JESTEM ZAJĘTY!!!". Satoshi uspokoił kolegę i zaprosił go na lunch. Takenori zgodził się na wyjście i udali się do pobliskiej kawiarnii. Programista chętnie rozmawiał z Satoshim, jednak ani słowem nie wspomniał o Missingno. Swój wygląd oraz zmęczenie Takenori wyjaśnił brakiem snu wywołanym rzekomą chorobą swoich dzieci, które złapały grypę jeżdząć samochodem z opuszczonymi oknami w deszczowy dzień. Satoshi od razu zapytał "Kto do cholery otwiera okna w deszcz? Chyba ci odbiło, Takenori!". Programista nie rozumiał, dlaczego szef miał o to do niego takie pretensje.

Kilka dni po premierze gry, Takenori obudził się w środku nocy. Gdy otworzył oczy, zobaczył pochylającego się nad nim Missingno, gdy ten rzekł "Źle to zrobiłeś! Kiedy pojawiam się w grze, powinien nastąpić błąd, który niszczy grę na zawsze!".
- Nie karz mnie!!! Ja nie wiedziałem!! Proszę, nie!!! - krzyczał mężczyzna.
- Nie zrobię ci krzywdy, ale odnajdę wszystkich, którzy grali w tę grę i od teraz będę się ukazywał w każdej z nich! Wszystkie te dzieci będą mogły podziękować panu ta za zaprogramowanie tak wspaniałej klątwy. - odpowiedział Missingno.
Takenori już tylko stał w swoim pokoju. Nagle przerwócił się, a jego oczy wypełniły się łzami. "DLACZEGO!? DLACZEGO!?!?" rozpaczliwie krzyczał. Z ciemności zaczęła wyłaniać się rodzina programisty. Jego najbliżsi przez około minutę mówili i robili dziwne rzeczy, jakby nie byli sobą. Jego syn zapytał "Dlaczego to zrobiłeś, tatusiu?", po czym jego twarz nagle zniknęła. Jego córeczka zdjęła koszulkę i wydrapała na swoim ciele napis "Tato, zmusiłeś mnie do tego!". Jego żona wyglądała jakby została powieszona na znajdującym się na suficie wentylatorze, jej zwisające ciało obracało się niczym karuzela.Takenori krzyknął "STOP!! PROSZĘ PRZESTAŃ!!!" i wtedy się obudził. Od razu zdał sobie sprawę, że jego rodzinie nic nie jest. Uznał, że to jakaś choroba psychiczna. Postanowił odwiedzić szpital. W końcu przybył lekarz, aby go przebadać. Po wszystkim doktor wypisał mu receptę. Jakiś czas potem mężczyzna zorientował się, że na wydanej karcie widnieje napis "Witaj, żyjmy w radości... Zostałeś ostrzeżony, nie dotrzymałeś umowy, więc chcę cię zabić, ale nie mogę. Pozdrawiam, Płód.".
Takenori wiedział, że nie mógłby tego zrobić. Teraz wolałby umrzeć niż patrzeć, jak tysiące dzieci dosięga klątwa. Wiedział, że samobójstwo nic nie da, jest skazany na życie ze świadomością szkód, które spowodował.

Gracze, którzy widzieli Missingno do teraz zastanawiają się, skąd się tam wziął. Dzieci tracą swoje save'y, kiedy próbują złapać ducha wewnątrz gry, a on sam teraz wie, gdzie ich szukać. Niektórzy twierdzą, że szkielet Kabutopsa przedstawia prawdziwą budowę Missingno. Niektórzy sądzą, że kryje się on w Aerodactylu. Obecny wygląd ducha został stworzony przez Takenoriego i nie przypomina kształtem człowieka, ponieważ programista stwierdził, że gdyby dzieciaki ujrzały jego prawdziwy wygląd, mogłyby być przerażone. Takenori miał zbyt dobre serce, aby to zrobić. Kilka innych pokemonów-błędów jak Bulbasaur, Charizard, Squirtle itp. na wysokich poziomach są uznawane za klony Missingno, które on sam stworzył, aby psuć dzieciom zabawę z grą. Sam Takenori nie ma z nimi ponoć nic wspólnego. Inni twierdzą z kolei, że reszta pokemonów-błędów są dziełem kolejnego programisty, którego nawiedzał Missingno. Kto wie, co tak naprawdę się wydarzyło. Może to nie Takenori stworzył Missingno, a ktoś inny? Kto wie...

Źródło: [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Epikur
Wojownik


Dołączył: 15 Maj 2016
Posty: 739
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z mroku pochłaniającego mą duszę.
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 09:57, 18 Lip 2016    Temat postu:

W Nowym Yorku mieszkała
nastoletnia dziewczyna. Kochała kolor
niebieski, od zawsze. Chodziła w
rozpuszczonych włosach i była bardzo
dziewczęca, również z zachowania. Na
imię jej było Grace. Jej chłopakiem
był Steven. Bardzo się kochali,
pomimo, że często się kłócili. Grace
starała się pomagać mu jak tylko
mogła, a on jej. Chcieli na zawszę być
razem, dążyli do tego. Niestety Steven
nie potrafił sobie poradzić z nauką w
liceum. Rozpoczął dopiero pierwszą
klasę, ale nic nie zapowiadało się
dobrze. Problemy pojawiły się głównie
przy językach i przedmiotach
humanistycznych. Partner Grace zaczął
się staczać. Pojawiał się w szkole
jeden-dwa dni w tygodniu. Nie
potrafił dać sobie pomóc. Zaczął
zajmować się swoim komputerem.
Poza nim miał jeszcze wiele sprzętów.
Noc i dzień spędzał na
programowaniu, tworzeniu stron,
programów... robił wszystko co
zapewniało mu zajęcie w domu.
Grace była dosyć dobrą uczennicą,
szybko zdobyła nowych znajomych.
Martwiła się o swojego chłopaka, nie
widziała go mniejwięcej od trzech
tygodni od rozpoczęcia roku
szkolnego. Któregoś dnia, po lekcjach
udała się do jego szkoły, z nadzieją,
że jego "koledzy z klasy" coś jej
przekażą.
"To my mamy w klasie Stevena?"
"Już zapomniałem, jak wygląda jego
twarz"
"Podobno szósty dzień siedzi w
domu"
Po takich słowach zdeterminowana
wręcz pobiegła do swojego domu.
Natychmiast rzuciła pełen książek
plecak na ziemię i próbowała
skontaktować się ze Stevenem. Nic.
Użyła już chyba każdego
komunikatora. Telefonu nie odbierał,
na wiadomości nie reagował. "Co mu
się mogło stać?" - myślała. Zaczęła
płakać. Po kilku minutach... godzinach
spędzonych na denerwowaniu się
wpadła na pomysł, żeby zadzwonić do
jego rodziców. Jak się okazało - oni
również próbowali. Pukali do drzwi
pokoju, nawet w nie uderzali,
krzyczeli. Nie otwierał. Był zamknięty
na kilka zamków.
Minęły z 2 tygodnie. Telefon Grace
zadzwonił, gdy była w drodze do
sklepu.
"Nie mam czasu"
Tak, jak szybko w słuchawce
rozbrzmiał się głos chłopaka, tak
szybko łudliwe słowa zamieniły się w
cisze. Od razu się rozłączył. To
złamało serce dziewczyny. Czas
zdawał się ją zabijać. Nie miała zbyt
silnej psychiki. Codziennie po szkole
poddawała się swojej wadzie, której
nienawidziła najbardziej. Ulegała
rozpaczy zadawając sobie ból na
każdy sposób jaki tylko mogła.
Próbowała się dusić, głodziła się. Gdy
jej rodzina proponowała wizyte u
psychologa zaczynały się awantury,
krzyczała wtedy głośno. Wpadała w
furie, którą tak naprawdę zakrywała
swój żal.
Szaleństwo zakończyć się mogło tylko
jednym. Grace Parker zakończyła
swoje życie w niedzielne popołudnie,
poprzez porażenie prądem. O dziwo,
nie było to samobójstwo. Dziewczyna
udała się pod dom Stevena i usilnie
próbowała odciąć zasilanie w jego
domu. Skończyło się to śmiertelnym
porażeniem prądu. Nastolatek
dowiedziawszy się o tym był bardzo
smutny, płakał przez wiele dni,
godzine w godzine - każdej nocy.
Lecz szybko powrócił do uzależnienia.
Pomimo iż każdy kolejny dzień
zdawał mu się robić coraz bardziej
monotonny, uznał, że nie ma po co
mu żyć skoro nie ma już "przy nim"
Grace. Kontynuował swoją przygodę
wśród kodów binarnych i pikseli.
To było w piątkowy wieczór. Jak
zwykle wymknął się niezauważony do
kuchni, po troche jedzenia. Gdy wrócił
zauważył coś nietypowego,
bynajmniej ostatnimi czasy. Kable od
komputera były prawieże gorące.
Czyżby się przegrzał? Chłopak
przesiadł się na laptop, lecz po czasie
i on był rozgrzany. Zrobiło się duszno.
Jednak on nie mógł siedzieć
bezczynnie, bez czegokolwiek do
roboty. Postanowił kontynuować
"zabawy" na laptopie. Rozległ się
charakterystyczny dźwięk
przychodzącej wiadomości. Był
właśnie aktywny na rzadkoużywanym
portalu społecznościowym, a jednak
ktoś napisał. Kto mógł pisać do
uzależnionego chłopaka, o którym już
każdy zapomniał? Okazało się, że to
było "000". Tak, taki nick miała osoba,
która wysłała wiadomość (co było
dziwne, bo tam nie można było mieć
liczb w nazwie), treść przedstawiała
się następująco:
"WITAJ, TĘSKNIŁEŚ?"
Żadna osoba nie mogła być przecież
tak blisko Stevena, żeby za nią tęsknił.
- Kim jesteś?
- MYŚLAŁAM, ŻE JESTEM DLA CIEBIE
WAŻNA.
- nie ma już dla mnie nikogo
ważnego...
- a więc tak mówisz...
Nagle okno czatu się zamknęło, a
chłopak poczuł na swoim ramieniu
okropnie chłodną dłoń. Odwrócił się,
ale niczego za sobą nie zastał. Dotyk i
uczucie po części mu towarzyszące
jednak skądś znał. Zdziwiony patrzył
się na ekran pulpitu. Ten, zmienił się
momentalnie na czarny, a potem
jeszcze kilka razy zamigotał jakby
psująca się żarówka. Nastolatek zaczął
zadawać sobie kolejne pytania.
Zamknął od razu laptop. Nigdy
wcześniej nie działy się takie dziwne
rzeczy. Sprawdził kable w swoim
pokoju. Wszystko, każde urządzenie
było przegrzane. Pozwolił sobie na
chwilę odpoczynku. Poszedł spać.
Niestety... nie trwało to zbyt długo.
Został obudzony dźwiękiem
Windowsowego błędu. W sumie to był
okropny spam. Nie przestawał, był
bardzo głośny. Nawet nie był pewny,
czy jego głośniki wydają takie
dźwięki. Wszystko ustało, gdy tylko
włączył swój komputer. Przez kilka
sekund jednak poczuł się jak przed
zawałem. Dosłownie w środku, jakby
w ekranie stała dziewczyna z
niebieskimi pasemkami. Jej skóra była
biała, w niektórych miejscach
przypalona, czyli czarna. W podobnym
stanie były jej ubrania. Krótkie czarne
spodenki, białe skarpetki z trampkami
i niebiesko-biała koszulka były
poprzylane. Nie miała źrenic... ani ust!
Teraz Steven przypomniał sobie swoją
"byłą" dziewczynę. Nagle samoistnie
otworzył się plik tekstowy. Pojawiały
się litery, jakby ktoś pisał.
"Czy teraz mnie pamiętasz?"
Postać stojąca na pulpicie obróciła się
kilka razy, jakby tańczyła. Nagle
niewinny układ taneczny momentalnie
się zmienił. Oczy dziewczyny wypadły,
po czym skoczyła na Stevena. Spadł z
krzesła. Pomimo, że wszystko działo
się na ekranie. Ze strachu zamknął
oczy. Gdy je otworzył został już sam
plik tekstowy. Usiadł ponownie.
Zobaczył kolejną wiadomość po czym
rozpoczęła się rozmowa.
- Jestem przecież tą samą Grace! Hm?
Czyżbyś się czegoś obawiał?
- Grace nie żyje. Czymkolwiek jesteś
natychmiast przestań ją udawać.
- N1K060 N13 U|)4J3
- Grace miała usta.
- Teraz jestem w twoim komputerze,
mogę wędrować w przewodach
elektrycznych. Powiedz mi teraz. Czy
komputer może mówić?
- Nie.
- WYSTARCZYŁO CHWILKĘ
POMYŚLEĆ, ALE KIEDY MNIE
ZOSTAWIŁEŚ, TAK JAK I WIELE
INNYCH OSÓB... WTEDY JUŻ NIE
MOGŁEŚ SIĘ ZASTANOWIĆ!?
Tym razem "000" pokazała się
wszędzie. Twarz dziewczyny,
poparzona, pozbawiona oczu. Stała
nieruchomo. W telefonie, na
telewizorze, na laptopie, tablecie,
komputerze. Każdy ekran pokazywał
jeden obraz. Steven znów upadł na
podłoge. Jego przewinienia teraz
wróciły. Tak bardzo żałował. Jak mógł
coś tak okropnego zrobić swoim
bliskim? Jak mógł się po prostu
poddać? Grace zaczęła płakać. Tak
przynajmniej to wszystko wyglądało. Z
jej oczodołów zaczęła płynąć krew.
Pomimo, że nie miała ust Steven
dobrze wiedział, że nadal jest
zrozpaczona. Swoimi spalonymi
dłońmi panicznie próbowała
"powstrzymywać" krwawienie. Nagle
rozbrzmiał, ostatni już raz głos
dziewczyny.
"Tęskniłam za tobą, ale chcę cię mieć
przy sobie"
Z końcem zdania rozpoczął się krzyk.
Steven zaczął panicznie płakać.
Ostatnim co widział była smutna
Grace na ekranie jego telewizora i
roztaczający się wszędzie ogień.
Następnego dnia kolega Stevena
postanowił spróbować wyciągnąć go z
pokoju. Jednak zastał tylko trzy wozy
strażackie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zając
Czeladnik


Dołączył: 19 Lip 2016
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:00, 19 Lip 2016    Temat postu:

Obydwie takie sobie. 6/10. Ani przez moment się nie przestraszyłem, a to ma być creepy przecież.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Epikur
Wojownik


Dołączył: 15 Maj 2016
Posty: 739
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z mroku pochłaniającego mą duszę.
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:41, 19 Lip 2016    Temat postu:

Słabe? Ok. Sam tego chciałeś.
Późny wieczór już jest. Powoli opuszczam chatkę w górach i udaję się do wychodka.
Spodnie opadają na podłoże, a ja robię to po co tu przyszedłem.
Po pozbyciu się nadmiaru rozglądam się uważnie i nachodzi mnie dziwne, niepokojące przeczucie.
Ciarki przebiegają mi po grzbiecie.
Tak. To jest to. Najgorsze co mogło się stać...
Nie ma papieru toaletowego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zając
Czeladnik


Dołączył: 19 Lip 2016
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:58, 19 Lip 2016    Temat postu:

Nawet dobre, kappa. W skali od 1 do 10 masz dobre 8. No to ciekawe czy jeszcze ktoś czymś zaskoczy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Epikur
Wojownik


Dołączył: 15 Maj 2016
Posty: 739
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z mroku pochłaniającego mą duszę.
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 00:28, 05 Sie 2016    Temat postu:

A to zarzucę dwuzdaniową creepypastą...
Moja córka cały czas płacze nocami. Niedawno poszedłem na jej grób i poprosiłem, aby przestała to robić. Nie pomogło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GOTHIC WEB SITE Strona Główna -> O wszystkim Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin