GOTHIC WEB SITE

Poszukiwacz

on ma taki strasznie śmieszny glos xD

Matti · Gość

Ja z wrzodem wytrzymałem długo tak dla umocnienia nerwów Smile

a wogóle pomieszałem mu w atrybutach dałem mu fajną broń i zbroje był lepszy ode mnie

diego0503 · Wysłany: Sob 11:34, 15 Mar 2008 Temat postu:

Ja z nim wytrzymałem do 3 rozdziału, ale ponem niewiadomo czemu zaczął mnie bić!!! Wyobrażacie sobie??? A już myślałem że dojde z nim do końca gry i przedstawie BELIAROWI.

Sapcio · Wysłany: Sob 11:54, 15 Mar 2008 Temat postu:

Chyba byś go Śpiochowi nie pokazał, bo on chyba nie mógłby przejść z normalnego świata do świątyni, albo do kopalni lub Cmentarzyska orków. Tak mi się wydaje.

Cro · Wysłany: Sob 13:42, 15 Mar 2008 Temat postu:

Właśnie mi za Stary obóz nigdy nie poleci. Tylko w Starym obozie zawsze za mną lata.

diego0503 · Wysłany: Sob 15:54, 15 Mar 2008 Temat postu:

Nie, on by za tobą poszedł, gdybyś mu powiedział, że nic mu się nie stanie i takie tam bzdety.

Cro · Wysłany: Sob 19:15, 15 Mar 2008 Temat postu:

Wiesz tylko że ja prędzej się na niego wkurzę. Zrobię tak: Zaprowadzę go do zawalonej wieży, i tam go zawsze zaciukam. Bardzo nie lubię typa.

diego0503 · Wysłany: Nie 10:55, 16 Mar 2008 Temat postu:

Można i tak..

DexKanon · Wysłany: Nie 11:34, 16 Mar 2008 Temat postu:

Heh, ja z Wrzodem wytrzymałem, aż zaczął się powtarzać (chodzi mi o jego wypowiedzi). Potem to oczywiście musiałem go pobić Very Happy

.

diego0503 · Wysłany: Nie 11:38, 16 Mar 2008 Temat postu:

Ja też. Na końcu mówi coś o tym, że on (Wrzód) i Bezi mogliby przejąć kontrole nad starym obozem.

Daniello · Wysłany: Wto 21:09, 18 Mar 2008 Temat postu:

Ja go pokonałem odrazu gdy zaczoł ze mną gadać.

czarnoksiężnik

Wrzód jest denerwujący jak jakiś potwór atakuje to ten dominie gada czas tracę a ten potem wieje gdzieś w końcu go pobiłem i sie odczepił ale ulga

Chanek

Ja jak pierwszy raz grałem to go polubiłem, ale potem te jego ciągłe gdakanie mnie denerwowało, nie wiedziałem, że go można pobić tylko starałem się ucieć, ale to na nic, dopiero potem spróbowałem go zbić i dał mi spokój.

Orkowy pies

Ja po pierwszych czterech razach jak się do mnie odezwał to go zatłukłem. Miałem dosyć ciągłego przeszkadzania mi w drodze. Godząc się na to żeby się do mnie przyłączył myślałem że będzie mi pomagał ale przed byle jakim potworem odrazu zwiewał.

czarnoksiężnik

Nawet jeśli sie nie zgodziłem ten i tak sie przyłączył wczytałem grę i omijałem go aż w
końcu go pobiłem nigdy go nie zabijałem, czasami zauważyłem coś dziwnego jak mnie zobaczył zwiewał do górnego zamku koło torusa a ten go przepuszcza.