GOTHIC WEB SITE

Diegorn · Wysłany: Pon 14:33, 29 Mar 2010 Temat postu:

SO nie jest głupie. W każdym obozie jest jakiś głupek, a że w SO jest ich więcej to nie znaczy, że cały obóz jest głupi. A magowie by raczej popatrzyli jak skazańcy się pozabijają, bo na pewno nie dołączyliby do walki bez jakiego solidnego powodu. No, najwyraźniej niektórzy z guru by walczyli, bo to też skazańcy.

Martin · Wysłany: Pon 14:37, 29 Mar 2010 Temat postu:

Raczej by nie patrzyli. A Milten by walczył ponieważ on też jest skazańcem. On nie robił bariery tylko do niej trafił. Diego by walczył po stronie SO. SO może wygrać bo mają tajną broń. Gdy Wrzód wkroczy do walki wtedy NO i OB przegrają.

Diegorn · Wysłany: Pon 14:46, 29 Mar 2010 Temat postu:

To zależy, jak magom będą grozić śmiercią albo coś może zakłócić "harmonię" między obozami to oczywiście, że magowie dołączą do walki. Albo ktoś będzie bluźnił przeciw Innosowi. A co do Wrzoda to wiem, że to żart ale większość go nie zna z innych obozów.

Yarrin · Wysłany: Pon 20:41, 29 Mar 2010 Temat postu:

I to jest to. Magowie bez konkretnego powodu nie będą walczyć. Jeśli to SO zaatakuje Bractwo, to wątpię, żeby Magowie Ognia chcieli pomóc w walce w razie kontrataku. Milten może i jest skazańcem, ale odkąd został Magiem Ognia ma swoje zasady.
Diego też raczej nie będzie walczył z NO. Tam ma swoich kumpli, którzy w razie wojny pójdą na bok. Wyjątkiem jest Gorn...
Lepiej Magów wykluczyć, bo oni nie są chętni do walki.
W wojnie na otwartym polu wygrałby NO. Walka na dystans i liczebność zapewniłaby im zwycięstwo Wink

.

Martin · Wysłany: Pon 20:51, 29 Mar 2010 Temat postu:

No cóż. Diego, Gorn, Lester, Milten by pewnie nie walczyli. Ja na ich miejscu kolejny obóz założył i nazwałbym "Czwarty Obóz" Razz

Diegorn · Wysłany: Wto 05:39, 30 Mar 2010 Temat postu:

Ja bym wolał już siedzieć w istniejących obozach. Jak by co to mogli się schować w jaskini u Cavalorna. Gorn robiłby wypady na konwoje z zapasami do Starej Kopalni:) Diego by sobie z Cavalornem polował i był zwiadowcą, Milten by ocieplał kulami ognia jaskinię ( w razie jak by było zimno i nie było drewna, żeby rozpalić ogień). A Lester by dostarczał trochę ziela, żeby było fajnie.
Magowie Ognia raczej chcieliby wiedzieć, gdzie jest Milten i gdzie jest jego morderca, żeby go rozsmarować po całej kolonii. Co do Diega to Gomeza to nie obchodzi czy żyje czy uciekł. Na miejsce szefa Cieni wstawi się nowego. O Gorna tylko Lee by się ,martwił i niektórzy najemnicy. O Lestera nikt.

BlackFire · Wysłany: Wto 11:53, 30 Mar 2010 Temat postu:

Gdyby doszło do takiej wojny myślę że wygrałby Stary obóz. Nie przez to że ich obóz jest tak jakby bardziej rozbudowany. Wiadomo że te trzy obozy mają dobrych przywódców. Gomez podbiłby tą nową kopalnie(zakładam że bezimiennego bohatera nie ma). Wziął by wszystkie swoje siły z obozu,oraz z podbitej Nowej kopalni i zaatakował by z dwóch stron. Lee to były generał armii i dobry strateg,ale przed takim atakiem by się nie obronił. Walka między Starym i Nowym obozem była by dosyć długa,ale Gomez przejął by Nowy obóz bez większych strat. Potem żeby być władcą całej koloni,ruszył by do Obozu Sekty. Walka był by też dosyć długa(bo Obóz sekty ma guru i strażników świątynnych),ale i tak wygrałby Gomez dzięki przewadze liczebnej.

Diegorn · Wysłany: Wto 14:53, 30 Mar 2010 Temat postu:

Z dwóch stron. No dobra. Ale Lee się skapnął, że SO podbił WK i zrobił by jakieś pułapki. Od strony SO jest brama, drewniana ale trudno by było ją sforsować. Jak się ustawi za nią najemników, to przytrzymaliby oni strażników na dłuższy okres. Jeszcze by strzelali z góry. Później jest jezioro i pola ryżowe oraz baszty, które też jakby się odpowiednio obstawiło stawiałyby zacięty opór. A na końcu jak by źle poszło Lee to można obstawić wielką jaskinię. Można też zburzyć tamę, która by zalała pola ryżowe i nie było by przejścia. Najbardziej Lee powinien się obawiać ataku z Nie zupełnie Wolnej Kopalni. Nie ma tam zbytnio dużo fortyfikacji. Najgorsze dla Lee jest to, że nie ma zbyt dużo ludzi, a dużo doświadczonych najemników zostało wybitych w kopalni. Ale ostatecznie uważam, że Lee by się obronił.
A co do OB to Gomez też będzie miał problemy, bo np. nowicjusze by rzucali kamieniami z domków na drzewach. Strażnicy świątynni by okopali się w świątyni, ale ostatecznie Gomez by OB podbił.

Yarrin · Wysłany: Wto 15:42, 30 Mar 2010 Temat postu:

W takiej sytuacji nie koniecznie Lee musiałby odnieść porażkę. Magowie z pewnością by pomogli, WK jest źródłem rudy do kopca.
W razie ataku z 2 stron wystarczy zburzyć tamę. Wtedy można jedynie oczekiwać ataku z WK.
Gdyby Lee zaatakował ludzi Gomeza z WK w nocy, to jest duża szansa na powodzenie.
Wartowników można po cichu zabić, szybko zająć górny poziom i powystrzelać resztę z góry.
Ludzi Gomeza wewnątrz kopalni można zagłodzić. Bramy sobie sami nie otworzą, a jedzenia nikt im nie przyniesie. Taki wygłodzony strażnik nie uniesie nawet broni.

Martin · Wysłany: Wto 18:26, 30 Mar 2010 Temat postu:

Oczywiście wygra Lee. Tamę zburzyć a Wolną Kopalnię zamknąć lub zaatakować w nocy. Gdy się odbuduję tamę można zaatakować Gomeza. Zaatakujesz go z dwóch stron to się biedak nie obroni. SO wtedy zburzyć lub zająć. Wziąć wszystkie skarby. Razem z rudą i zniszczyć Barierę. Wtedy żyć długo i szczęśliwie w Khorinis.

Diegorn · Wysłany: Śro 14:35, 31 Mar 2010 Temat postu:

Hehe, jak optymistycznie. Gomez nie skapnie się, że Lee go oblega. A ty liczysz, że najemnicy będą sami czy z bractwem? Przecież SO ma mury i o co chodzi, że z dwóch stron?

Martin · Wysłany: Śro 14:39, 31 Mar 2010 Temat postu:

Rozłączą się na dwie grupy. Z WK I NO.

Diegorn · Wysłany: Śro 14:50, 31 Mar 2010 Temat postu:

Ale patrz ile jest strażników w SO po za murami, a ile najemników. Nie dość dużo najemników zostało wybitych w WK. Nie zajęliby SO sami, a nawet z Bractwem Śpiocha.

Gothard · Wysłany: Śro 15:30, 31 Mar 2010 Temat postu:

O mój boże...to tylko mogę powiedzieć gdy to przeczytałem.
Jak widać z kleszczy dało by się wyjść ale...zamknąć kopalnie? Przecież geniusze ona jest zamknięta a fakt, strażników jest mało lecz weźmy pod uwagę to, że z tego co mają wewnątrz kopalni dało by się skołować taran którym by mogli się przedrzeć przez bramę. I nie mówcie, że by przez kraty ich wystrzelali. Jest jakaś szansa 1%, że taki pocisk wystrzelony przez zwykłego łucznika trafi przez kraty i w dodatku kogoś jeszcze zabije. Tak samo strażnicy. Dopiero po sforsowaniu bramy zaczęła by się rzeźnia którą by wygrali strażnicy chyba, że Lee by się przeniósł z całym obozem do kopalnii.

Diegorn · Wysłany: Śro 15:58, 31 Mar 2010 Temat postu:

Geniuszu, a nie geniusze.. Wiem, że brama w Nie Wolnej Kopalni jest zamknięta. Może wewnątrz też jest jakiś kołowrót. Albo Szakal może otworzyć. Taaa, i na pewno zbudują taran, żeby wyjść z zajętego przez siebie miejsca. Produkty na taran są, ale po co go budować w środku kopalni, jak na pewno da się wyjść bez użycia tej machiny. Że w Gothicu nie pokazali kołowrotka wewnątrz kopalni to nie znaczy, że go tam nie ma.