GOTHIC WEB SITE

Rączka

W CoD'a 2 nie grałem i żałuję (tylko u Inu widziałem Razz

), ale w CoD'a 4 już tak. Jak pisałem wywarło to na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Kiedy dowiedziałem się o CoD '5' to myślałem sobie-"Jaaa...! Za 25 lat kupię sobie!" i kuniec a tu ruszają beta-testy no to co. Rachu ciachu, klient ściągnięty i gramy. Pierwsze co uderza, nie wiem czy to możliwe, ale... gra jest jeszcze lepsza graficznie niż CoD 4! Smile

Dodatkowe efekty nie obciążają tak karty jak w czwórce, przez co można się nacieszyć smaczkami typu rozmycie pierwszego planu przy celowaniu czy realistyczne ruchy martwych ciał (pięknie to wygląda na schodach, koleś dosłownie toczy się jak w realu). Tu bardzo duży plusik, nie jest to może jakaś rewelacja i przy bardziej zapchanych serverach zdarzają się okazjonalne chrupnięcia animacji, ale mnie to akurat nie przeszkadza. Druga rzecz, system zdobywania poziomów. Twórcy eksperymentowali, ale wyszło im to genialnie! Smile

Za każdego zabitego przeciwnika dostajemy punkty doświadczenia (im celniej trafimy-np. w łeb, czy rozwalimy kogoś skaczącego, lub miażdżąc kogoś pociskiem z bazooki, i im dłużej po trafieniu wroga przeżyjemy tym więcej expa dostajemy). Na kolejnych poziomach, czyli rangach (dziś wbiłem się na sierżanta z dwoma belkami Wink

) otrzymujemy specjalizacje w broni (np. do mojego BAR'a dostałem niedawno specjalny krzyżak, który zwiększa celność), umiejętności (takie jak zwiększona penetracja pocisków, większe obrażenia, celność czy zdrowie) aż do specjalnych 'skillów'(maska przeciwgazowa, zapas dynamitu, dwa granaty specjalne itd.) i samych broni (te co kilka lvl'i). Po każdym lvl'u możemy stworzyć nową klasę, lub udoskonalić starą zrobioną przez nas. Są jeszcze opcje bonusowe, np. za powalenie trzech przeciwników w kilku sekundach i przeżycie powoduje przyzwanie samolotu rozpoznawczego (odkrywa pozycje przeciwnika) a sześciu to nawet artyleria. Następnym plusem jest realistyka, nie giniemy od dwudziestu postrzałów, lecz jednego, góra dwóch-trzech, a jak mamy szczęście to przeżyjemy ostrzał. Dochodzi do tego niecelność, na większości serverów jest wyłączony celownik, co tylko zwiększa realistykę, bo celujemy muszką lub przyrządami, a większość broni jest bardzo oryginalnie niecelna. Tak więc trafienia z bazooki nie przeżyjemy, o granacie czy minie nie mówiąc, a w chwili śmierci kończyny często zostają rozwalone na części. Są trzy mapy, setki serverów i kilka trybów rozgrywki: Search and Destroy to klasyczny styl-ktoś ma bombę i musi ją podłożyć w odpowiednim miejscu, a przeciwnik ma do tego nie dopuścić, Team Deathmatch-całkowita masakra, odradzamy się w losowych punktach na mapie i wyżynamy wszystko co nie jest w naszej drużynie, oprócz tego są jeszcze style War, Capture the Flag, Sabotage i jeszcze inne, których nie wypróbowałem Razz

. Podobają mi się zadania specjalne, np. za zrobienie określonej liczby 'headów' czy brawurowy skok z wysokości tudzież ubicie nieprzyjacielskich psów dostajemy bonusowe doświadczenie. W Multiplayerze są trzy mapy, na jednej z nich (największej zresztą Razz

) znajdują się dwa czołgi do dyspozycji, zniszczyć jest je trudno jak jasna cholera, potrzeba na to dwa pociski z bazooki, dwa lepkie granaty i dwa pociski z czołgu lub ładunki wybuchowe, przez to czołg jest swoistą twierdzą, ale już obsługę karabinka maszynowego na wieżyczce łatwo zdjąć, więc nienaruszony pozostaje tylko kierowca. Zauważyłem też, że na servach (nawet na jednym polskim! :O) nie ma tzw. 'n00bstwa'. Dotąd spotkałem tylko jednego czitera, więc to mówi o wysokiej jakości i poziomie gry (nie tak jak w np. CS'ie gdzie co drugie słowo polaka to ku*wa albo 'uj'), być może przez potrzebną dobrą znajomość języka angielskiego. Teraz powiedzmy trochę o minusach gry (tak, też one są). Otóż jak mówiłem częśto zdarzają się zwieszenia servów i trzeba próbować kilka razy, aby wejść na określony server. Przy ludności powyżej 25 graczy częste są lagi i zacinki animacji. Niektóre bronie (zwłaszcza te początkowe) to najzwyklejsze rozpylacze i trzeba dokładnie wycelować aby cokolwiek trafić z odległości dwóch metrów, podczas gdy bronie półautomatyczne i wolnostrzelne są aż zbyt celne(tu nie przesadzam i nie oszukuję, niektóre są naprawdę nierealnie celne)-to Druga Wojna, a nie kampania w Iraku. Podsumowując, gra stoi na wysokim poziomie graficznym jak i realistycznym, nie stroni jednak od błędów, lecz jak powiedział pewien mądry człowiek: "Nie sztuką jest zrobić jakąś grę bez żadnych błędów, lecz zrobić dobrą grę mimo występujących w niej błędów". Walka jest urozmaicona i bardzo wyszukana-przeciwnika można tradycyjnie wystrzelać, jak ma czołg to walnąć z bazooki albo TNT, jeśli się chowa to obrzucić granatami, lub potraktować gazem, zająć strategiczną pozycję, przywołać artylerię i czatować na uciekających aby zarąbać ich nożem.

Ocena końcowa:
+Grafika
+Realizm
+Rozmaitość broni
+System umiejętności i lvl'i
+Dobrze zrobione mapy
+Brak 'n00bstwa'
+Mnóstwo serwerów (każdy znajdzie coś dla siebie)
+Bardzo ciekawe i rozbudowane mapy
+Czołgi i broń przeciw nim
+Bonusy za dodatkowe akcje
+Aż 65 rozbudowanych poziomów, każdy gracz indywidualnie kieruje swoje klasy
+Wymagana dobra znajomość angielskiego

-Częste zwieszenia servów, lagi i zacięcia
-Zbyt duża celność niektórych broni
-Zbyt mało map
-Wysokie wymagania, jeśli ktoś chce pograć z włączonymi graficznymi 'extrami'
-Niekiedy długie oczekiwanie na respawn.

Ocena końcowa: 8+ & .:: |* JAKOŚĆ *| ::. by Rączka
Idzie koleś do chaty, patrzy, a tam Pan Granat i Kompania Braci.

Screeny własne:

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

Fiołek

Ja musze przyznać że z niecierpliwością czekałem na 5 część serii Call Of Duty, niestety ale sie srogo zawiodłem, monotonne i nudne misje przy których jesteśmy ciągnięciu na sznurku, SI przeciwników które jest nawet gorsze niż te w Doom 3, owszem można sie bawić i jest dużo zabawy jak i rozwałki ale nie trwa ona za długo bo gre można skończyć w około 6-8 godzin co nie jest zadowalającym wynikiem.

Rączka

Cro

Gra na pewno straciła na klimacie. To już nie jest ten sam Cod, jak 2 czy 4 albo 1.
Inne Cody były jakieś ciekawsze

6+\10

bezii1993

Ja gralem tylko w cod 5 i bardzo mi sie spodal tylko szkoda ze byl taki krotki:D

Artex

Od razu się przyznam, nie grałem w żadnego CoD'a, ale moim zdaniem na przykładzie tej gry możemy zobaczyć jak zmienia się ten rynek, już nie tworzy się epickich, nieśmiertelnych gier. Teraz robi się na szybko, na gotowych silnikach jakieś gówienka do przejścia w 5h. Zanim nastąpi koniec świata (wtedy gdy Polacy postawią stadion w Warszawie, stadion tysiąclecia, jak tysiąc lat jego budowy) wyprodukują jeszcze z 500 różnych CoDów przy czym każdy będzie coraz krótszy i prezentował coraz bardziej skondensowaną rozgrywkę, do tego co chwila czytam/słyszę jakie to wszystko jest oskryptowane... za niedługo to będzie film, a nie gra.

Skul

Osobiście grałem w Cod'a 1,2 oraz 4 uważam że już sama 4 jest sama w sobie krótka a kolega twierdzi że ta cześć (o której tu prawimy kazania) jest jeszcze krótsza. Co wg. mnie jest bardzo istotne bo nie lubię gier gdzie ktoś skupia się tylko na grafice, a nawet jeśli grywalność jest dobra to zmaniacze 3 godziny i przejdę.

Rączka

Hmmmm, ale chciałbym przyuważyć, że ja napisałem całą tą wypowiedź tylko i wyłącznie na podstawie Multi Razz

. Ale jak chceta sobie podyskutować o Singlu to prosze bardzo Wink

. Btw. Multi w CoD'zie WaW jest zajefajne.

Fiołek

Cóż taki sam Multi jest w COD4MW tyle że w WAW jest w realiach II WŚ dlatego multi naprawde stoi na bardzo wysokim poziomie.

Cro

ZnaczGotika

Z chęcią sam bym zagrał w Call Of Duty- Jednak nie można wszystkiego od razu. Smile

Speedo

^^
Co twój post wnosi do rozmowy? Wydaję mi się, że nabijasz posty w niektórych tematach np. save

Grałem prawie we wszystkie części oprócz 3 (wyszła na konsolę). Cała seria CoD jest świetna. Misje, grafika, fizyka gry i ta niesamowita grywalność. W CoD 5 grałem u kolegi, cała gra wygląda piękni jednakże czegoś mi w niej brakuje, brakuje tego "czegoś" co było w Cod 4 którą uwielbiam.

Sapcio · Wysłany: Sob 17:18, 21 Mar 2009 Temat postu:

Taka moja recka. Coś widzę, że będziecie mówić, iż głupi jestem Very Happy

.

Piąta część Call of Duty została wydana dość szybko po wspaniałej "czwórce". Spotkała się z krytyką wielu graczy*. Ja sam czekałem na tę grę, okazję zagrać miałem dopiero niedawno.
Do gry podszedłem z miejsca negatywnie nastawiony. Ruszyłem więc do boju i nic mnie nie zaskoczyło, nieciekawe wprowadzenia do misji, jakieś takie niezbyt głosy postaci, prymitywnie wykonane lokacje... czułem, że gram w grę z dużym budżetem, ale pod względem grywalności to nic nie dawało. Wszystko sprawiało wrażenie zrobionego na chybcika, byle było. Za nic jakiejś akcji, większego tempa gry. Po prostu przeciwieństwo CoDa 4. W tym momencie rozmyślałem nad wystawieniem tej grze 7/10. W mych wypowiedziach na temat tej gry często padały słowa "skaza na tle całej serii". Nie chciało mi się zbyt specjalnie grać dalej, ale nad ulicami Berlina rozpętała się wielka ulewa...
Najnowsza odsłona serii jest podzielona na 2 różne części, tak jak jej poprzedniczka. Pierwsza i bardziej reklamowana to walka z japończykami na Okinawie. Druga to oblężenie stolicy Niemiec przez radzieckie oddziały. Jeśli chodzi o kampanię amerykańską, zabawa polega głównie na wpadaniu w zasadzki i paleniu co się da miotaczem ognia. Będąc Dimitrim z Rosji krzycząc "URA!" nacieramy na niemal bezbronnych już Niemców.
Do rozgrywki poza miotaczem płomieni nie wprowadzono nic nowego. Jedynie kilka broni, którymi walczą żółtoskórzy jest nieznane weteranom Call of Duty, ale zapewne spotkaliście je w Medal of Honor Pacific Assoult.
Bardzo podobała mi się możliwość postąpienia w niektórych sytuacjach w dwojaki sposób. Przykładem są Niemcy, którzy chcą się poddać. Nasz towarzysz ma już przygotowany koktajl Molotova a my otrzymujemy wybór, czy skazać przeciwnika na męczące płomienie, czy z litości zabić bronią palną. Po wyborze następuje krótka opinia kogoś z zespołu. Ogólnie w grze udało mi się wczuć w postać Dimitriego, dzięki wzmiankom Rezonova na mój temat i kilku scenom. W innych grach z serii byliśmy po prostu „jakimś” żołnierzem, wołano nas po imieniu, ale nie dało się wczuć w rolę. W "piątce" jest inaczej i mam nadzieję, że w kolejnych odsłonach Call of Duty twórcy zadbają o nawiązanie więzi gracza z bohaterem.
Na Berlin spadł wielki deszcz, wszędzie wokół ciemno od pyłów, nadchodziła noc. Przez miasto przebiegają niemal 2 miliony żołnierzy radzieckich. Wśród nich jesteś ty, wychodzisz z budynku i widzisz jak zmieniła się pogoda. Zaczynasz natarcie na niemieckich żołnierzy. Jesteś wsparty czołgami, wróg jest bezsilny. Mokre ciała Niemców rozpościerają się na każdej ulicy miasta. Nikt nie przeżył, nikt nie przeżyje. URA!
Od tego momentu(i po części od wcześniejszej misji) gra się zmienia. Nabiera prawdziwego tempa i akcji. Zmienia się nie do poznania. Z nudnej gry z kiepskimi lokacjami morfuje w takie drugowojenne Modern Warfare a nawet w coś więcej. Bardzo szybka akcja, tak w Berlinie jak i Okinawie(w kolejnych misjach na wyspie również pada deszcz). Spychanie Niemców do Reichstagu, w tropikalnym deszczu palenie „bezbronnych” żółtoskórych w ich własnych bunkrach i fortyfikacjach. Latające kończyny... World at War to gra bardzo ciemna, mroczna, przepełniona cierpieniem na polu bitwy.
Jeśli chodzi o oprawę graficzną, to przez pierwsze godziny jest... średnio. Nieprzemyślane lokacje z nadmiarem wstrętnych drzew. Dopiero gdy spada deszcz CoD 5 pokazuje klasę. Wszystko jest mokre, błyszczy się w świetle księżyca i płomieni. . Nie sposób opisać ognia, który wydostaje się pokrytej wodą „lufy”, która pod wpływem jego blasku majestatycznie się rozświetla. Wielkie wrażenie sprawiają też trupy Niemieckich żołnierzy leżące w kałużach. Momentami rozmyślałem, czy oprawa graficzna nie jest lepsza od Crysisa, i zdecydowałem, że po części jest lepsza...
Reasumując, Call of Duty World at War to nie gra gorsza od poprzedniczek, to gra po prostu inna. Ciemniejsza, mroczniejsza, ale równie dynamiczna i przesycona klimatem jak wszystkie części Call of Duty, a nawet i bardziej(przez deszcz). Zdecydowanie polecam tę grę, warto przeboleć nudne początki i poczekać na prawdziwą akcję.

Plusy i minusy:

+ deszcz i wiążący się z nim klimat
+ dynamiczna akcja
+ "nieliniowość"
+ wczucie się w Dimitriego
+ mroczny, ciemny klimat
+ myzyka(w drugiej połowie gry)
+ grafika(momentami pokonuje Crysisa Smile

)

- pierwsze kilka godzin kompletnie nieudane
- pierwsze lokacje kiepskie i z nadmiarem brzydkich drzew
- dźwięki wystrzałów i niektórych broni
- wprowadzenia do misji - nudne i nieciekawe
- jazda czołgiem, najgorsza w całej serii

Ocena: 9--/10 + znak jakości by Sapcio**

* jeśli krytyką można nazwać oceny rzędu 8/10 w porównaniu do wcześniejszych gier, 9/10.
** nie miałem sumienia ukarać tej gry 8/10 po tym, co mi dała w drugiej połowie, więc postawiłem 2 minusiki przy 9/10 Very Happy

Fiołek · Wysłany: Nie 19:18, 22 Mar 2009 Temat postu:

Nie no sorry ale, NIELINIOWOŚĆ? albo żartujesz albo nie znasz znaczenia słowa nieliniowość i liniowość a co do miotaczu ognia to był w Call Of Duty United Offensive.